Prawo i Sprawiedliwość powoła specjalną komisję do wyjaśnienia kontrowersji wokół Marszu Niepodległości - ustalił portal wPolityce.pl. Wcześniej rzeczniczka PiS Anita Czerwińska poinformowała, że wczorajsze zdarzenia są "szczegółowo badane i wyjaśniane". Marsz z okazji rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości przerodził się w zamieszki. 35 policjantów zostało rannych, zatrzymano 300 osób. Większość z nich została zwolniona.

W środę ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Mimo że - zgodnie z zapowiedziami organizatorów - miał być zmotoryzowany - wielu uczestników brało w nim udział pieszo. Podczas wydarzenia doszło do starć między demonstrantami a policją. Funkcjonariusze informowali m.in., że na rondzie de Gaulle'a w stronę policjantów poleciały kamienie i race. 

Do jednego z mieszkań na Powiślu wrzucono race, co spowodowało pożar. Komenda Stołeczna Policji informowała ponadto, że zgromadzenie pieszych było nielegalne.


W związku z zaistniałą sytuacją w czwartek w południe zebrało się kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości. Głównym tematem spotkania ma być omówienie bieżącej sytuacji w kraju - przekazał polityk z otoczenia kierownictwa partii.

Przed godz. 16 portal wPolityce.pl poinformował, że PiS powoła komisję do wyjaśnienia kontrowersji wokół Marszu Niepodległości. 

Na temat zamieszek z 11 listopada wypowiedziała się także rzeczniczka partii Anita Czerwińska. Pytana o ocenę wydarzeń jakie miały miejsce w trakcie Marszu Niepodległości, podczas którego doszło do starć między demonstrantami a policją, podkreśliła, że "sprawa jest szczegółowo badana i wyjaśniana".

Pojawiają się sprzeczne wersje przebiegu tego, co się działo podczas Marszu, dlatego trzeba to rzetelnie wyjaśnić - podkreśliła Czerwińska. Po analizie zostanie podjęte stanowisko - zapewniła Czerwińska.

Konsekwencje zamieszek w Święto Niepodległości

35 policjantów zostało rannych podczas Marszu Niepodległości w Warszawie. Chodzi o urazy kręgosłupa, obrażenia głowy, złamaną rękę. Jeszcze trzy osoby przebywają w szpitalu z uwagi na swój stan - poinformował z kolei rzecznik Komendy Stołęcznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Po wczorajszych zamieszkach zatrzymano 36 osób.

W związku z przestępstwami po środowym Marszu Niepodległości zatrzymano dotychczas 36 osób; wystawiono także ponad 260 mandatów, do sądu trafiło 420 wniosków o ukaranie - zaznaczył rzecznik KSP. Wczorajsze działania pokazały niestety bardzo dużą ilość agresji, bardzo dużo zachowań chuligańskich, stąd też duża liczba zatrzymań z naszej strony - podkreślił.

W sumie wczoraj zatrzymano ponad 300 osób. 270 przypadków, to są zatrzymania prewencyjne, a zatem takie zatrzymania, po których osoby po wykonaniu czynności zostały po prostu zwolnione - poinformowała KSP.

Jak przyznała część polityków Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim po Marszu Niepodległości "dymisje w Komendzie Głównej Policji wydają się przesądzone". Nie jest wykluczone, że do zmian dojdzie również w MSWiA. Więcej o ustaleniach naszego reportera przeczytacie w osobnym artykule.