Świat coraz bardziej boi się ataku bioterrorystycznego. W Stanach Zjednoczonych już co najmniej 13 osób zostało zakażonych wąglikiem. Choć Polsce teoretycznie nic nie grozi, nasz kraj przygotowuje się na ewentualny atak bioterrorystyczny -- mówi poranny gość „Faktów” minister zdrowia Grzegorz Opala, pełnomocnik rządu do spraw zagrożenia terroryzmem biologicznym. Można to porównać do utrzymywania armii podczas pokoju - wyjaśnia Opala.

„Jeśli chodzi o leki to jesteśmy dla normalnych sytuacji wyposażeni. W tej chwili jednak zwiększamy zasoby antybiotyków tak, żeby być przygotowanym na zwiększone potrzeby. Co do laboratoriów, jeśli chodzi o ten typ zakażeń, to nie jest on skomplikowany i tutaj również jesteśmy w stanie łatwo identyfikować ten czynnik” – twierdzi minister zdrowia. Grzegorz Opala dodaje, że lekarze pogotowia ratunkowego otrzymają w najbliższym czasie materiały, które pozwolą im przypomnieć sobie sposoby rozpoznawania np. bakterii wąglika czy gorączki krwotocznej. Według profesora Opali, w polskich laboratoriach znajdują się testy na groźne bakterie. Jednak hodowli bakterii, które mogłyby posłużyć do przeprowadzenia ataku terrorystycznego w Polsce się nie prowadzi - dodaje minister Opala.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa

21:30