Zaczynam się obawiać, czy w Niemczech nie zabraknie mięsa. Zarówno tego drobiowego jak i wieprzowego oraz wołowego. Niewinne kaczki z Bawarii idą właśnie pod nóż, a potem nie na stół, tylko na wysypisko śmieci. A to tylko dlatego, że ponad 250 tys. sztuk ptaków MOGŁO zarazić się ptasią grypą.

Rolnicy są przerażeni… konsumenci też. Nie lepiej jest z innymi gatunkami mięsa, bo ostatnio do sklepów trafiają przeterminowane produkty. Ponoć bardzo smaczne, więc masarnie nie widzą nic złego w tym, by naklejać nowe etykietki na opakowania. A my chcemy tu świeżego mięsa!!! Może więc polscy rolnicy powinni się zastanowić na eksportem mięsa do Niemiec, to byłby złoty interes.

Mięsny skandal w Bawarii zbiega się z inauguracją roku szkolnego. Jest wiec też okazja, by nauczyciele poruszyli ten temat na lekcjach matematyki. Można pomyśleć o krwistych jak befsztyk zadaniach dla pierwszoklasistów. O to moja propozycja.

Rolnik z Bawarii musiał zabić w związku z wirusem H5N1 ponad 250 tys. kaczek. Rzeźnik z Saksonii sprzedał do sklepów ponad 180 tys. ton przeterminowanego mięsa. Jakie jest zatem prawdopodobieństwo, że minister rolnictwa zarazi się ptasią grypą?