Skutkiem Polskiego Ładu może być ucieczka przedsiębiorców za granicę lub w szarą strefę, a także spadek skłonności do płacenia podatków - uważa posłanka Izabela Leszczyna (KO). Jej zdaniem tak fundamentalnych zmian nie powinno się przeprowadzać w okresie wakacyjnym.

W poniedziałek resort finansów udostępnił projekt przepisów podatkowych w ramach Polskiego Ładu. Główne jego elementy to podwyżka kwoty wolnej od podatku do 30 tys., wzrost do 120 tys. zł progu podatkowego i podatkowy restart gospodarki. Zmiany zakładają też wprowadzenie 9-procentowej składki zdrowotnej, której nie będzie można odliczyć od podatku.

Wiceprzewodnicząca komisji finansów Izabela Leszczyna ma kilka poważnych zastrzeżeń do projektu. Po pierwsze tak dużej zmiany nie wprowadza się w środku wakacji i nie skraca się dodatkowo do dwóch tygodni konsultacji społecznych. To sugeruje, że to jednak nie są dobre rozwiązania dla podatników - powiedziała posłanka KO.

Jej zdaniem, takich zmian nie powinno się w ogóle przeprowadzać tuż po recesji wywołanej pandemią, w dodatku w czasie dużej niepewności związanej z kolejną falą. Pandemia się bowiem nie skończyła, a my w dodatku nie jesteśmy przygotowani na jesienną falę, społeczeństwo jest niezaszczepione, program szczepień poniósł fiasko, niewykluczone są więc kolejne lockdowny - zauważyła Leszczyna.

Wprowadzanie w tym czasie niekorzystnych dla przedsiębiorców zmian podatkowych, czyli pogarszanie warunków prowadzenia biznesu jest nieodpowiedzialne - podkreśliła.

Mocna komplikacja systemu podatkowego

Według posłanki Polski Ład mocno komplikuje system podatkowy, wprowadza dodatkowe ulgi i dodatkowe obciążenia, w wyniku których wielu podatników może nie wiedzieć "jakie podatki płaci i dlaczego płaci". W takim systemie skłonność do płacenia podatków maleje, a nie rośnie - zaznaczyła Leszczyna.

Jak oceniła, system proponowany przez rząd nie będzie też sprawiedliwy, bo obciąży najbardziej tych, co pracują najwięcej, są kreatywni i przedsiębiorczy. Odniosła się też do braku możliwości odliczania od podatku składki zdrowotnej.

Rząd twierdzi, że składka nie będzie odliczana dlatego, że wsparcia wymaga ochrona zdrowia. Tymczasem na likwidacji tej ulgi budżet zarabia około 80-90 mld zł, ale przecież te pieniądze nie trafią do służby zdrowia - zauważyła posłanka KO.

Część biznesu przeniesie się za granicę lub do szarej strefy

Jej zdaniem, skoro Polski Ład obciąża przede wszystkim przedsiębiorców, czyli tych, którzy tworzą miejsca pracy, produkują i dostarczają usługi, w efekcie stracą na tym wszyscy. To, co zyskają najubożsi, zje inflacja, czyli drożyzna, a część biznesu przeniesie się do szarej strefy lub za granicę - podkreśliła.

Gdybym dziś miała głosować nad Polskim Ładem, byłabym przeciw - dodała.