Nie będzie dzisiaj głosowania w Radzie Bezpieczeństwa nad nową rezolucją w sprawie Iraku - poinformowali ambasadorzy USA i Wielkiej Brytanii przy ONZ. Nowa rezolucja zostanie poddana pod głosowanie prawdopodobnie w poniedziałek.

Przez cały weekend oenzetowscy dyplomaci będą jednak prowadzić konsultacje aby wypracować wspólne stanowisko w sprawie Iraku. Czy jednak Stany Zjednoczone zdołają przekonać do nowej rezolucji takie kraje jak Francja czy Rosja?

Paryż i Moskwa niejednokrotnie mówiły już iż zablokują w Radzie głosowanie nad rezolucją, która otworzy drogę do interwencji zbrojnej w Iraku.

Czy jednak w obliczu rozłamu ONZ Francja i Rosja zagłosują naprzeciwko rezolucji? Szef francuskiej dyplomacji Dominique de Villepin zadeklarował, że Francja jest otwarta na wszystkie propozycje, bo chce utrzymać jedność Rady: Dziś możemy już wyraźnie dostrzec drogę do osiągnięcia porozumienia wśród członków Rady Bezpieczeństwa. To mogą być ustalenia, jak długo mają trwać inspekcje rozbrojeniowe - mówił szef francuskiej dyplomacji.

Zdaniem Clifforda Gaddy'ego, eksperta Brookings Institution, prezydent Rosji natomiast stoi w obliczu bardzo poważnej decyzji, która może istotnie wpłynąć na pozycję jego kraju na arenie międzynarodowej. Putin widzi swoją misję w tworzeniu atmosfery sprzyjającej udziałowi Moskwy w najpoważniejszych decyzjach z bardzo umiarkowanej pozycji.

Dlatego towarzysząca kwestii Iraku atmosfera podziałów, targowanie się o głosy w sprawie rezolucji, nie jest mu na rękę. Jak twierdzi Gaddy, ekonomiczne związki Rosji z Irakiem mają tu także znacznie mniejszą wagę: Jemu najbardziej zależy na stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Nie chodzi mu o to co będzie z tego miał jeśli z nimi przystanie, ale najważniejsza dla niego jest rola jaką chciałby przybrać, rola mediatora będącego w środku, który sprawi że to USA będą głównym ogniwem w tym podzielonym świecie.

Foto: jan Mikruta Bagdad

05:30