Senat nie zajmie się na dzisiejszym posiedzeniu ratyfikacją Funduszu Odbudowy - tak zdecydował marszałek Tomasz Grodzki. Polityk zapowiedział, że sprawa trafi pod obrady dopiero przerwie, czyli 27 maja. Większość senacka zapowiedziała także złożenie poprawek do ustawy.

4 maja Sejm uchwalił ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu tzw. zasobów własnych Unii Europejskiej, teraz musi się nią zająć Senat. Ratyfikacja tej decyzji przez wszystkie państwa członkowskie wspólnoty jest niezbędna do uruchomienia Funduszu Odbudowy po pandemii Covid-19. 

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki przekazał, że izba wyższa zajmie się ratyfikacją Funduszu Odbudowy nie na dzisiejszym posiedzeniu, a dopiero 27 maja. 

W międzyczasie odbędą się liczne komisje, prawdopodobnie jeszcze jedno wysłuchanie społeczne i 27 maja będziemy decydować o tej ratyfikacji - zapowiedział na konferencji prasowej Grodzki. 

Większość senacka zapowiada poprawki

Jak zauważa dziennikarz RMF FM Paweł Balinowski, wiele wskazuje na to, że Senat będzie chciał wprowadzić do ratyfikacji poprawki, zwłaszcza, że były one proponowane już w Sejmie, choć nie zostały przyjęte. Jeżeli senatorowie zaproponują zmiany, dokument wróci do izby niższej. 

Zdaniem przedstawicieli PiS oraz rządu, składanie poprawek do ratyfikacji jest niezgodne z prawem.

Możemy modyfikować tę ustawę, podobnie jak próbował uczynić Sejm - podkreślił marszałek Grodzki. 

Natomiast nie ma wątpliwości, Senat będzie modyfikował tę ustawę w jednym zasadniczym celu - pieniądze dla Polaków, nie dla PiS, czy faworytów PiS-u. Trzeba to jasno powiedzieć, bo przykre doświadczenie z Funduszem Inicjatyw Lokalnych, gdzie regiony, powiaty czy gminy zarządzane przez PiS dostały pieniądze, a zarządzane przez opozycję zasiliły tzw. klub zero, czyli nie dostały żadnych pieniędzy. Ta sytuacja nie ma prawa się powtórzyć i to jest główne zadanie, które przyświeca senatorom przy pracy nad tą ustawą - dodał polityk. 

Senatorowie PiS: To jest kpina, w Senacie dzieją się cuda

Decyzję marszałka Grodzkiego o przełożeniu terminu ratyfikowania funduszu przez Sejm skrytykowali wicemarszałek Senatu Marek Pęk i szef senackiego klubu PiS Marek Martynowski. Ich zdaniem Senat powinien zająć się ratyfikacją w dniach 12-14 maja.

Naszym zdaniem to powinno być jak najwcześniej, bo ta ustawa liczy raptem dwa artykuły i nie ma powodu, by przedstawiać jakieś inne argumenty. Uważamy, że 27 maja to jest za późno - powiedział Marek Martynowski. Szef senackiego klubu PiS zapowiedział, że zgłosi wniosek formalne o rozszerzenie porządku obrad Senatu, choć nie ma jeszcze sprawozdania komisji w sprawie ustawy ratyfikacyjnej, na co powoływał się marszałek. 

Możemy zrobić przerwę na komisję i porządek jeszcze rozszerzyć w tych dniach - 12-14 maja - mówił Martynowski.

To jest kpina, to są mistrzostwa świata w obstrukcji parlamentarnej, bo tak naprawdę rozpatrzymy ustawę ratyfikacyjną na bieżącym posiedzeniu, ale dopiero 27 maja. Komisje mają się zebrać dopiero 19 maja, więc kolejne tygodnie przewlekania tej sprawy - zauważył wicemarszałek Marek Pęk.

Pan marszałek Grodzki ma takie uprawnienia, żeby pilnie zwołać w tej sprawie komisje senackie, nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy o tym rozmawiali - dodał. Zapowiedział, że będzie o to apelował do marszałka, bo jak nie ma sprawozdań komisji, nie można rozszerzyć porządku obrad.

Ratyfikacja to prosty, jasny, klarowny dokument, składający się z dwóch zdań, który należy przyjąć bez poprawek i należy przyjąć pilnie, bo na to czeka Polska i na to czeka Europa. Nie ma takiego poczucia odpowiedzialności u większości senackiej - podkreślił Pęk.

Polityk argumentował, że klubowi PiS chodziło o to, żeby rozpatrzyć ratyfikację nie tylko na tym posiedzeniu, ale w tych dniach. Mamy trzydniowe posiedzenie, moglibyśmy tę sprawę spokojnie zakończyć - powiedział wicemarszałek.

Zaznaczył, że cała Europa przygląda się ratyfikacji, a "w Senacie dzieją się cuda". Przyjmijmy w sposób pilny tę ratyfikację, a potem prowadźmy dalej dyskusję, panele, konsultacje - powiedział Pęk.

PiS bezskutecznie wnioskował o pilne zajęcie się ustawą ratyfikacyjną

Wicemarszałek Marek Pęk (PiS) na początku obrad Senatu złożył wniosek o zarządzenie dwugodzinnej przerwy w obradach. Polityk chciał, aby w tym czasie, na wniosek marszałka Grodzkiego zebrały się senackie komisje i zajęły się ustawą ratyfikacyjną.

Przeciw wnioskowi wystąpił senator KO Bogdan Klich. Jak zaznaczył, obywatele mają prawo do tego, by wiedzieć, co jest zapisane w Krajowym Planie Odbudowy i senackie komisje już zaczęły dyskusję na ten temat. Dodał, że omówienie KPO jest przygotowaniem do rozpatrzenia samej ustawy ratyfikacyjnej. Klich wyraził nadzieję, że 19 maja senackie komisje spraw zagranicznych oraz budżetu i finansów publicznych zajmą się już samą ustawą ratyfikacyjną.

Wicemarszałek Michał Kamiński (Koalicja Polska-PSL) odpowiadał Pękowi, że żadne polskie i europejskie wartości i interesy nie zostaną naruszone przez debatę w polskim Senacie.

Wojciech Skurkiewicz (PiS) zarzucał politykom PO "suflowanie kłamliwej narracji" i obranie postawy "antyeuropejskiej".

Marszałek Grodzki po wypowiedzi Skurkiewicza podkreślił, że ten głos przekonał go, iż podjął właściwą decyzję o przeznaczeniu specjalnego, całego dnia obrad na dyskusję o ustawie ratyfikacyjnej. 

Posiedzenie Senatu zostanie przedłużone o dodatkowy dzień 27 maja, oczywiście pod warunkiem przygotowania sprawozdań komisji i zachowania prawidłowej ścieżki legislacyjnej - powiedział Grodzki. Jak dodał, ratyfikacja zgody na zwiększenie zasobów własnych powinna nastąpić do końca czerwca, a Senat ma 30 dni na rozpatrzenie ustawy przychodzącej z Sejmu.

Tomasz Grodzki przekazał, że nie skorzysta ze swojej prerogatywy i nie zwoła posiedzenia komisji, o które wnioskował Pęk. Marszałek Senatu poddał pod głosowanie wniosek o przerwę. Został on przez większość senatorów odrzucony.

Ratyfikacja decyzji Rady Europejskiej z grudnia 2020 roku w sprawie tzw. systemu zasobów własnych przez wszystkie kraje członkowskie jest niezbędna, by uruchomić m.in. Fundusz Odbudowy. Polska z unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł.

W ramach samego Funduszu Odbudowy Polsce przypada ok. 58 mld euro (250 mld zł). Każde państwo członkowskie musi przygotować i przesłać do Komisji Europejskiej Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy. 3 maja po południu dokumenty związane z KPO zostały oficjalnie przekazane KE. 

Więcej na ten temat przeczytacie w naszym tekście: Szefowa KE potwierdza: Polska przesłała Krajowy Plan Odbudowy