Brytyjscy muzułmanie walczący w szeregach Talibów będą ścigani prawem - to oficjalne stanowisko brytyjskich władz. Według doniesień, co najmniej dwóch najemników pochodzących z Wielkiej Brytanii już zginęło w amerykańskich nalotach na Afganistan.

Nie wiadomo dokładnie ilu brytyjskich muzułmanów walczy obecnie w szeregach Talibów. Nieoficjalnie mówi się o około sześćdziesięciu. Głównie wywodzą się oni z ugrupowania kierowanego przez szejka Omara – Syryjczyka mieszkającego w Londynie. Pod jego wpływem znajduje się około 7 tysięcy młodych muzułmanów. Większość z nich to studenci. Brytyjczycy, którzy już wyjechali do Afganistanu to ludzie znudzeni dekadencją Zachodu – tak określa ich przedstawiciel brytyjskiego stowarzyszenia islamskiego. Opozycja parlamentarna oficjalnie żąda, by ludzie ci po powrocie do kraju byli sądzeni za zdradę. Rząd brytyjski podchodzi do tego problemu znacznie praktyczniej – jeśli Wielka Brytania w wyniku wojny w Afganistanie poniesie straty w ludziach, to muzułmanie z brytyjskimi paszportami a walczący w szeregach Talibów oskarżeni zostaną o morderstwo.

Muzułmanie wyjeżdżający na wojnę do Afganistanu urodzili się na Wyspach. Pochodzą z drugiego pokolenia pakistańskich imigrantów. Najwięcej muzułmanów mieszka w środkowej Anglii w rejonie miast Manchester, Birmingham i Bedford. Na początku tego roku dochodziło tam do częstych zamieszek na tle rasowym.

Foto: Piotr Lichota RMF Szczecin

12:35