Prezydent Francji Jacques Chirac znalazł sobie nowego, dosyć nietypowego sojusznika w sprawie pokojowego rozbrojenia Iraku. Jest nim Bono, słynny lider irlandzkiej grupy rockowej U2, który podobnie jak Chirac jest kandydatem do tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla.

Po półtoragodzinnym spotkaniu z francuskim prezydentem w Pałacu Elizejskim, Bono oświadczył, że popiera pokojowe propozycje Paryża. Jednocześnie jednak skrytykował przeciwników wojny, oskarżających Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię o chęć przejęcia kontroli nad iracką ropą naftową.

Nie wierzę w spiskową teorię dziejów. Wszyscy myślą, że sprawa ataku na Irak jest prosta, że chodzi o ropę naftową. Ja nie wierzę w tego typu uproszczenia - powiedział Bono po paryskim spotkaniu z Chrakiem.

Jego zdaniem np. premier Wielkiej Brytanii Tony Blair jest szczery, kiedy mówi, że atak na Irak jest konieczny ze względu na bezpieczeństwo świata. Jedyny problem polega na tym, że Blair się szczerze myli - oświadczył Bono, podkreślając, że nie należy ułatwiać sprawy Saddamowi Husjanowi robiąc z niego męczennika.

Chirac bardzo zadowolony z pozyskania sobie nowego sojusznika odznaczył irlandzkiego artystę Legią Honorową, czyli najwyższym francuskim odznaczeniem państwowym za walkę o pokój i działalność charytatywną na rzecz trzeciego świata.

Nietypowemu spotkaniu w Pałacu Elizejskim towarzyszyła równie nietypowa, rozluźniona atmosfera. Bono pozował fotografom siedząc na schodach Pałacu i układając palce w znak zwycięstwa, a Chirac czule obejmował ramieniem jego żonę.

20:20