„Trzeba było długo i dobitnie tłumaczyć, że nie możemy nagradzać prezydenta Putina za to, że prowadzi swoją napastliwa i konfrontacyjną politykę” – powiedział po zakończeniu unijnego szczytu premier Mateusz Morawiecki. Polityk nawiązał tymi słowami do skutecznego zablokowania propozycji Francji i Niemiec, aby zorganizować szczyt Unii Europejskiej z prezydentem Rosji. Dyskusję unijnych przywódców śledziła korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon.

Dyskusja podczas unijnego szczytu miała burzliwy przebieg. Wspólnota w kwestii organizacji wspólnego szczytu z Władimirem Putinem była podzielona - po jednej stronie stały Niemcy, Francja i Włochy, wspierane przez Hiszpanię i Austrię. 

Kraje te argumentowały, że nie można pozostawić Stanom Zjednoczonym wyłączności na rozmowy z Putinem. Kanclerz Niemiec Angela Merkel przekonywała, że nawet podczas zimnej wojny były kanały komunikacji z Rosją i lepiej, żeby z Putinem rozmawiała cała Unia Europejska, a nie każdy kraj z osobna.

Po drugiej stronie stały Polska, kraje bałtyckie, skandynawskie oraz Holandia, które przypominały agresywne działania Rosji i sprzeciwiały się bezwarunkowemu rozpoczynaniu dialogu na najwyższym szczeblu z tym krajem. 

Ostatecznie propozycja szczytu UE z prezydentem Rosji została zablokowana. Według ustaleń korespondentki RMF FM to kraje bałtyckie walczyły do samego końca, blokując francusko-niemieckie pomysły. 

Nie udało się wypracować zgody, żeby spotkać się natychmiast na poziomie przywódców (UE i Rosji - przyp. RMF FM). Ważne jest dla mnie, że format dialogu pozostaje zachowany i że nad tym pracujemy. Osobiście, życzyłabym sobie odważniejszego kroku, ale tak też jest dobrze i będziemy dalej nad tym pracować - przyznała kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Węgry w ogniu krytyki

Jeszcze większe emocje podczas unijnego szczytu wzbudziła inna dyskusja, dotycząca węgierskiej, homofobicznej ustawy. Tutaj podział wyglądał inaczej. Victora Orbana, węgierskiego przywódcę bronił jedynie premier Mateusz Morawiecki i premier Słowenii Janez Jansa. 

Wszyscy pozostali przywódcy wyrażali oburzenie z powodu ustawy, w której miesza się takie pojęcia, jak pedofilia, homoseksualizmy i pornografia. Niektórzy, jak premier Holandii Marl Rutte czy szef rządu Portugalii Antonio Costa sugerowali Orbanowi, żeby zastanowił się nad opuszczeniem Unii. 


Opracowanie: