W Polsce obserwujemy ostatnio gwałtowne zmiany pogodowe. W wielu regionach po upalnych porankach przychodzą burzowe popołudnia i wieczory. Dynamiczne zjawiska fotografują obserwatorzy z całej Polski. Wczoraj wielu z nich uchwyciło wał szkwałowy m.in. w województwie kujawsko-pomorskim. Tłumaczymy, co to za zjawisko.

W poniedziałek przez kraj przechodziły burze, którym towarzyszył ulewny deszcz i silny wiatr. Ze skutkami burz walczyło ponad 10 tysięcy strażaków, zarówno zawodowców, jak i ochotników. Strażacy interweniowali 2160 razy w całym kraju. Najczęściej byli wzywani do pomocy na Mazowszu, Pomorzu, Warmii i Mazurach. Najsilniejszych burz doświadczyli mieszkańcy północnego Mazowsza, głównie Płocka.

Burze pojawiły się też w województwie kujawsko-pomorskim. To właśnie tam obserwatorzy pogody uchwycili potężnych rozmiarów wał szkwałowy. Zdjęcia robią wrażenie.

Wał szkwałowy zaobserwowano też w okolicach Pelpina.


Kiedy mamy do czynienia z wałem szkwałowym?

Wał szkwałowy to ostatni zwiastun nadciągającej, gwałtownej burzy. Jego nadejście może zwiastować porywisty wiatr. Chmury szelfowe często występują z cumulonibusami (kłębiastymi chmurami deszczowymi). Zjawisko często występuje na granicy burzowych frontów atmosferycznych.

"Wał szkwałowy to znak na niebie, że z nadciągającą burzą lepiej nie zadzierać - tylko w porę schronić się w bezpiecznym miejscu. Najlepiej wewnątrz budynku (z instalacją odgromową), z dala od okien i drzwi. Na otwartej przestrzeni - relatywnie bezpiecznym miejscem jest samochód. W trakcie burzy z silnymi porywami wiatru, lepiej zjechać z drogi i zatrzymać auto możliwie daleko od drzew, linii energetycznych, banerów, budynków o słabej konstrukcji itp." - podkreślają Polscy Łowcy Burz na Facebooku. 

Burze również we wtorek

Z prognoz Instytutu Gospodarki Wodnej i Meteorologii wynika, że również dziś mogą się pojawić burze. słupki rtęci na termometrach przekroczą wszędzie 30 stopni Celsjusza. Miejscami, na wschodzie i południowym wschodzie, mogą wystąpić burze i opady deszczu. W trakcie dnia szczególnie we wschodniej i północno wschodniej części kraju chmur będzie coraz więcej. W tych rejonach mogą utworzyć się burze, podczas których spadnie nawet do 40 milimetrów wody, a porywy wiatru osiągną prędkość 80 km/h.

Temperatura będzie bardziej wyrównana na obszarze praktycznie całego kraju i przekroczy 30 stopni Celsjusza. Najcieplej będzie w Małopolsce i na Podkarpaciu, tam do 32 stopni. W centrum 31 stopni, a na północy 29 st. C. Najchłodniej na Pomorzu Zachodnim, tam 26 st. C.

W związku z tym, że prognozujemy burze i upały, które będą się utrzymywać przez dłuższy czas, obowiązują ostrzeżenia metrologiczne. Aktualne znajdują się na naszej stronie internetowej - powiedział Michał Ogórek. Ostrzeżenia drugiego stopnia o upałach obowiązują do czwartku, choć jak zauważył synoptyk "nie jest wykluczone, że zostaną przedłużone do końca tygodnia".

Gdzie jest burza?



Gdzie pada?