To było prawdziwe kolarskie święto na pożegnanie lata. W ten weekend w Janowie Podlaskim można się było ścigać w „Wyścigu po pomoc”.

Organizowany przez Stowarzyszenie Nadbużańskie Dwory i Pensjonaty wyścig miał charakter charytatywny. Zbierano pieniądze, które trafią do Mikołaja chorego na autyzm ze wsi Hołowczyce. Wzorem roku ubiegłego, w niedzielę rozegrano rekreacyjny rajd szlakiem dworów nadbużańskich, a w sobotę kolarski wyścig szosowy. W obu wydarzeniach wzięło udział wielu uczestników, którzy przyjechali z różnych miejsc Polski, a na starcie wyścigu można było oglądać aż trzech byłych v-ce mistrzów świata! Oprócz Czesława Langa uplasowanego na trzecim stopniu podium pojawił się również Pan Rogulski.  Triumfował on na dystansie 110km oraz Pan Michalak, który skończył rywalizację tuż za podium na piątej pozycji. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że nasza kolarska impreza cieszy się tak dużym zainteresowaniem. Sami jesteśmy miłośnikami rowerów, dlatego chcemy pokazać wszystkim, że na Podlasiu jest mnóstwo pięknych terenów do jazdy na rowerze - mówi prezes Stowarzyszenia Zbigniew Aftaruk, który sam stanął na podium.

W sobotę do wyboru były dwa dystanse - 66 i 110 kilometrów. Na starcie pojawiło się prawie stu śmiałków. Ciekawa, pagórkowata trasa stanowiła spore wyzwanie dla kolarzy. Dla wielu magnesem był udział w wyścigu legendy polskiego kolarstwa Czesława Langa. Dyrektor Tour de Pologne objął honorowy patronat nad zawodami, a sam wystartował na dłuższym dystansie. Zaimponował formą zajmując czwarte miejsce. Wyścig to wspaniała inicjatywa, dzięki niej można połączyć szczytny cel z promocją pięknego regionu Polski - mówi Lang, który docenił również bardzo dobrą organizację imprezy. Nie byłaby ona możliwa bez pomocy sponsorów. Głównymi z nich była firmy Skandia Życie i Gaz System. Prezes Skandii, a zarazem wielki fan i miłośnik kolarstwa Paweł Ziemba, także wziął udział w wyścigu.

Niedziela stała pod znakiem rekreacyjnego rajdu kolarskiego, którego trasa wiodła szlakiem nadbużańskich dworów. Wschód Polski jest piękny. Można tu odkryć wiele fantastycznych miejsc, a nadbużańskie krajobrazy zapierają dech w piersiach - dodaje Lang. Zresztą wszyscy startujący zachwycali się widokami, chociaż pogoda była typowo jesienna, z lekkim zachmurzeniem i przelotnym opadem.

Na metę w Stadninie Koni Arabskich w Janowie Podlaskim rowerzyści wjeżdżali z uśmiechami na twarzach. Niektórzy już zastanawiali się czy równie pięknie będzie w przyszłym roku.

(mat. prasowy)