Marek Haslik, znachor z Nowego Sącza, podejrzany o przyczynienie się do śmierci półrocznej Magdy z Brzeznej, zostaje na wolności. Tak zdecydował nowosądecki sąd. Haslik ma wpłacić 30 tysięcy złotych poręczenia, został objęty dozorem policyjnym, nie może też opuszczać kraju.

W połowie listopada sąd uchylił areszt dla Marka Haslika ze względu na jego problemy ze zdrowiem. Po tym jak zażalenie na tę decyzję złożyła prokuratura, sprawą zajął się sąd okręgowy, który nakazał ponownie rozpoznanie w sądzie rejonowym.

Rodzice półrocznej Magdy usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Grozi im do 10 lat więzienia. W trakcie przesłuchań przyznali, że utrzymywali kontakty ze znachorem z Nowego Sącza i korzystali z jego "usług medycznych".

Kozie mleko, nieprzegotowana woda, kaszka

Dziewczynka z Brzeznej k. Nowego Sącza zmarła w połowie kwietnia. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci było całkowite zaniedbanie i niedożywienie. Udało się ustalić, że dziewczynka była karmiona "niestandardowo". Chodzi o karmienie pod postacią koziego mleka, nieprzegotowanej wody i kaszki rozrabianej w wodzie - relacjonowali śledczy z Krakowa.

U dziewczynki nie stwierdzono żadnych obrażeń - zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Nie wykryto też oznak żadnej choroby ani wady wrodzonej, która mogłaby wpłynąć na stan zdrowia dziecka.

(bs)