Od dziś przez 20 dni wszyscy korzystający z warszawskiego metra muszą się przygotować na duże zmiany związane z budową drugiej linii metra. Pociągi nie będą kursowały między stacjami Ratusz Arsenał a Centrum. Wszystko przez przygotowania do budowy przejścia podziemnego na stacji Świętokrzyska.

O poranku, aby zdążyć do pracy, trzeba było wyjść z domu co najmniej pół godziny wcześniej. Reorganizacja ruchu w metrze wiąże się bowiem ze sporą stratą czasu. Najbardziej zakorkowanej części miasta nie można pokonać pod ziemią. Trzeba wyjść na powierzchnię i skorzystać z komunikacji zastępczej, czyli autobusów i tramwajów. Proszę pana, bałagan jak nie wiem. Rano się dowiedziałam o zmianach. Będę spóźniona do pracy. Lecę do tramwaju i biegiem do pracy - mówiła reporterowi RMF FM jedna z pasażerek ze stacji Ratusz.

Biegała zresztą większość pasażerów. Część zdezorientowanych dopiero w drodze do pracy czy szkoły czytała plakaty z informacją, rozwieszone na słupach w metrze. Niewielu mieszkańców Warszawy prosiło też o pomoc informatorów ZTM, którzy podpowiadali, jak i gdzie się przesiąść.

Z jednej strony chaos - z drugiej tłok. O poranku na jednej stacji tłum ludzi wylewał się z pociągu w tym samym momencie, gdy spora grupa pasażerów próbowała wsiąść do tego samego składu, aby pojechać w drugą stronę. Wielu, niestety, mimo komunikatów pojechało nie w tym kierunku, co chcieli.

Po południu zamieszanie było już zdecydowanie mniejsze, bo w ciągu dnia pojawiły się dodatkowe informacje o zmianach. Niestety nadal spory tłok panował w tramwajach. By poprawić sytuację, uruchomiono kolejną zastępczą linię - numer 46 - która co 10 minut wyrusza z Piasków w stronę Kieleckiej.

Zanim wsiądziesz do metra, sprawdź nowy rozkład

Robotnicy przez dwadzieścia dni będą budować przejście łączące stacje już istniejącej linii kolejki z dopiero budowaną częścią metra. Początkowo rozważano wprowadzenie ruchu wahadłowego. Przeważyły jednak względy bezpieczeństwa. Dlatego zdecydowano o zamknięciu odcinka Centrum - Świętokrzyska - Ratusz Arsenał na blisko trzy tygodnie. "Wahadło" funkcjonowało przejściowo w weekend. Podróżni narzekali jednak, że trudno było się zorientować, który pociąg jedzie w jakim kierunku.

Od środy metro kursuje tylko z Kabat do Centrum oraz z Młocin do Ratusza. Na południu częstotliwość odjeżdżania pociągów wydłuży się zaledwie o minutę. Gorzej będą mieć pasażerowie jadący z północy Warszawy do śródmieścia. Tam na pociąg trzeba będzie czekać nawet 8 minut.

W ramach komunikacji zastępczej został m.in. wprowadzony nowy autobus Z1. Linia ta kursuje pomiędzy stacjami Plac Wilsona i Metro Politechnika. Zostały też uruchomione dwie nowe linie tramwajowe: 15 oraz 75. Mają one zapewnić pasażerom odjazdy co 3 minuty.