Do nietypowej akcji zostali wezwali strażacy w Rydułtowach na Śląsku. W jednym z domów musieli uwalniać 5-letniego chłopca. Dziecko miało zakleszczoną głowę między... schodami.

Strażaków wezwała matka chłopca. Jak się okazało, dziecko w czasie zabawy włożyło głowę między dwa schody. Chłopiec najprawdopodobniej zrobił to z ciekawości, ale nie potrafił się już uwolnić.

Zgłoszenie potraktowano jak typową akcję ratowniczą. Na miejsce wysłano dwa strażackie wozy, w tym jeden tak zwany samochód techniczny ,który używany jest m.in. w czasie wypadków drogowych. Chłopiec został szybko uwolniony. Wystarczyło tylko podnieść do góry jeden ze stopni.

Cała akcja trwała 27 minut. Skończyło się na strachu, bo chłopcu na szczęście nic się nie stało.

2-latek zaklinowany w rowie melioracyjnym

Do równie nietypowej akcji strażaków doszło niegdyś w Łapanowie koło małopolskiej Bochni. Wówczas dwuletni chłopiec wpadł do rowu melioracyjnego, który czyścili jego rodzice. Dziecko zaklinowało się w rurze, ale na szczęście po chwili udało się je wydobyć. Chłopiec trafił wtedy do szpitala.