Jan Paweł II, hospitalizowany od wtorkowego wieczora, czuje się lepiej - powiedział włoski minister zdrowia, doktor Girolamo Sirchia po wizycie w klinice Gemellego. Papież ma zostać w szpitalu co najmniej do niedzieli.

Sytuacja została ustabilizowana. (…) Parametry kardiologiczne i oddechowe oraz metaboliczne są w tej chwili w normie. Tym samym potwierdza się diagnoza ostrego zapalenia krtani i tchawicy z epizodami spazmatycznego kaszlu, o której informowałem już wczoraj - przekazał dziennikarzom rzecznik Watykanu.

Papież ani na chwilę nie stracił przytomności – dodał Joaquin Navarro- Valls. Rano Jan Paweł II miał jeszcze niewielką gorączkę. Uczestniczył jednak w mszy odprawionej w jego szpitalnym pokoju.

Opuszczając szpital Gemellego, Joaquin Navarro- Valls powiedział: Wracam do Watykanu, bo wszystko jest w porządku. Papież zjadł śniadanie Papież ma końskie zdrowie - tak o Janie Pawle II wyraził się, zastrzegając sobie aminowość, jeden z watykańskich duchownych.

Posłuchaj relacji korespondentki RMF Aleksnadry Bajki:

[dzwiek:77869.ra]

Jeszcze przed oświadczeniem rzecznika Watykanu, pojawiły się informacje, że Jan Paweł II ma się całkiem dobrze i spędził spokojną noc. Według włoskiej prasy, papieżowi podłączono w nocy kroplówkę, by nie dopuścić do odwodnienia organizmu.

Watykanista włoskiego dziennika "La Repubblica" Marco Politi pisze, że decyzję o przewiezieniu Jana Pawła II do szpitala podjął osobisty sekretarz papieża, arcybiskup Stanisław Dziwisz. Zdaniem Politiego papież cierpi na rozedmę płuc, co jest konsekwencją choroby Parkinsona. Watykan i wielka część świata oddychają z ulgą, jednak spekulacje na temat zdrowia papieża nie ustają. Posłuchaj relacji włoskiej korespondentki RMF:

[dzwiek:77869_a.ra]

O tym, że stan zdrowia Jana Pawła II nie budzi wielkiego niepokoju już rano informowała włoska agencja ANSA. O pozytywnych znakach mówiła również korespondentka RMF Aleksandra Bajka - przez całą noc światła w tej części budynku, gdzie przebywa papież, były zgaszone, co sugerowałoby, że Jan Paweł II spał; w nocy klinikę opuścili rzecznik Watykanu Joaquin Navarro-Valls oraz osobisty lekarz papieża.

Mimo to zagraniczni dziennikarze stawiali własne diagnozy. Jest oczywiste, że jeżeli to nie byłoby absolutnie konieczne, to papieża nie przewożono by karetką do kliniki - twierdzi korespondent Reutera. Sądzę, że zwlekano z tą decyzją do ostatniej chwili, wtedy gdy wystąpiły u papieża kłopoty z oddychaniem.

Papież jest przywódcą wielkiej organizacji - Kościoła katolickiego, który zrzesza ponad miliard ludzi - dodaje Philip Pullella, wieloletni korespondent Reutera w Watykanie. W Stolicy Apostolskiej są lekarze eksperci, w murach watykańskich działa też specjalna klinika, w której można leczyć pacjentów przy typowych dolegliwościach. Przewiezienie papieża do kliniki Gemelli można porównać z sytuacją taką, gdy prezydent USA opuszcza Biały Dom i jedzie do szpitala wojskowego. To poważna sprawa.

Stan Jana Pawła II pogorszył się wczoraj po kolacji. Męczył go nie tylko katar i ból gardła, ale pojawiły się także problemy z oddychaniem. Dlatego też jego osobiści lekarze zdecydowali o hospitalizacji. Papieża przewieziono do kliniki ok. 23. Godzinę później rzecznik Watykanu wydał specjalne oświadczenie:

Grypa, na którą Ojciec Święty choruje od trzech dni, spowodowała komplikacje w postaci ostrego zapalenia krtani i tchawicy oraz skurczów mięśni krtani- oświadczył Joaquin Navarro-Valls.

Jeszcze wczoraj rano Watykan nieoficjalnie poinformował, że Papież czuje się lepiej, gorączka minęła, ma natomiast zapalenie krtani.

Jan Paweł II od kilku dni chorował na grypę i w związku z tym odwołano wszystkie jego wizyty zaplanowane na początek tygodnia, a także dzisiejszą audiencję generalną.