Ponad 20 przepisów ustawy o ogrodach działkowych jest niezgodnych z ustawą zasadniczą - w tym wszystkie dotyczące zasad funkcjonowania Polskiego Związku Działkowców. Takie orzeczenie wydał Trybunał Konstytucyjny. Działkowcy alarmują, że wyrok pozbawia ich wszelkich praw. "Działki mogą zniknąć" - przestrzega szef PZD.

Zakwestionowane przez Trybunał przepisy dotyczą przede wszystkim monopolu Polskiego Związku Działkowców w kwestii zrzeszania działkowców. Według Trybunału, monopol ten jest niedopuszczalny, a poza tym nie podlega kontroli żadnej instytucji. TK zakwestionował też artykuł, z którego wynika m.in., że organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego muszą wspierać realizację zadań PZD.

Niekonstytucyjny jest również przepis mówiący o tym, kto może być członkiem PZD, jak również ten, z którego wynika, że PZD może prowadzić działalność gospodarczą na realizację zadań określonych w statucie, ale dochód ten nie może być przeznaczony do podziału między jego członków.

Za niezgodne z ustawą zasadniczą określono także m.in. artykuły, z których wynika, że likwidacja działki wymaga zgody PZD. Zdaniem Trybunału, zapisy te naruszają konstytucyjne prawo ochrony własności.

Tak naprawdę sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości tylko co do pięciu pierwszych artykułów ustawy, które określały ideowe założenia sensu istnienia ogródków działkowych. Resztę przepisów określili jako niekonstytucyjną albo wadliwą i wymagającą napisania ich od nowa.

Wyrok Trybunału dotyczy ponad 966 tysięcy działek o łącznej powierzchni ponad 43 tysięcy hektarów. Ponieważ działka jest przydzielana rodzinie, która w Polsce liczy zazwyczaj cztery osoby, przyjmuje się, że z działek korzysta dziś blisko cztery miliony osób.

Działkowcy oburzeni

Działkowcy są wzburzeni. Rodziny działkowców budowały ogrody za własne pieniądze, pracą własnych rąk, a teraz im się to wszystko wydziera - mówił jeden z nich reporterce Agnieszce Witkowicz. Własność prywatna nie liczy się, ale gminy już tak - dodawał inny.

Według członków PZD, wyrok Trybunału pozbawi miejsca rekreacji miliony mniej zamożnych Polaków. Działkowcy obawiają się poza tym nawet dwu- czy trzykrotnego wzrostu opłat. Z wyroku TK wynika bowiem, że nie stracą swoich terenów, ale powinni odprowadzać za nie podatki.

Nie będę płacić, bo mam 1400 złotych emerytury - mówił reporterowi RMF FM oburzony działkowiec.

"Działkowcy zostali pozbawieni swych praw"

Orzeczenie TK skomentował prezes PZD Eugeniusz Kondracki. Stwierdził, że przez wyrok działki mogą zniknąć. Według niego, działkowcy zostali pozbawieni jakiejkolwiek ochrony prawnej i praw do gruntów, a od teraz jedynym sposobem posiadania działki na terenie ogrodu będzie umowa dzierżawy. Kondracki zwrócił przy tym uwagę, że taka umowa obowiązuje tylko przez kilka lat, a następnie trzeba uprzątnąć i opuścić teren. Zdaniem szefa PZD, dla działkowców byłby to wyjątkowo niekorzystny model.

Zastanawiam się, jak się ma wyrok Trybunału do praw nabytych. Bo działkowcy inwestowali w swoje ogrody działkowe. (...) Po to, żeby istniał ogród, trzeba zbudować całą infrastrukturę, toteż budowali działkowcy w strukturze naszego związku i dawali na to pieniądze. (...) Trudno nawet sobie wyobrazić, jaki może być los działkowców. Tam, gdzie tereny są bardzo wartościowe (...), ten los jest przesądzony, te ogrody znikną z powierzchni ziemi - alarmował Kondracki.

Członkowie PZD zapowiedzieli już protest, choć nie potrafili na razie powiedzieć, jaką miałby on przyjąć formę.

Los działek w rękach polityków

Trybunał Konstytucyjny dał posłom 18 miesięcy na napisanie nowej ustawy, która zagwarantuje, że ogródki działkowe będą znajdowały się tam, gdzie w tej chwili. Oznacza to, że nie ma mowy o ich likwidacji. W nowych przepisach Sejm ma zapewnić bezpieczeństwo działkowców - także tych, którzy nie chcą należeć do PZD.

Teraz zatem czas na polityków. Już dziś jednak wiadomo, że sprawa nie będzie prosta, bo każda partia ma inną koncepcję ustawy.

Główne zarzuty pod adresem PZD

Przypomnijmy, że wniosek do Trybunału o rozpatrzenie ustawy złożył Lech Gardocki, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Zarzucił on niekonstytucyjność całej ustawie o rodzinnych ogrodach działkowych.

Najwięcej zarzutów byłego prezesa SN dotyczyło funkcjonowania Polskiego Związku Działkowców. Jego zdaniem, ustawa dała tej organizacji monopol na przydzielanie działek, bo pozwalała uregulować w statucie Związku podstawy i tryb przydzielania działek.

We wniosku do TK Gardocki zwrócił też uwagę na to, że przywileje PZD w stosunku do mienia komunalnego i mienia Skarbu Państwa są nieproporcjonalnie duże.