Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie wygrało wśród Polaków głosujących w Stanach Zjednoczonych. PiS dostał ponad 14 tysięcy głosów, Platforma Obywatelska - ponad 5 tysięcy, Ruch Palikota - ok. 800 głosów.

Partia Jarosława Kaczyńskiego wygrała z ogromną przewagą w okręgu wyborczym Chicago (obejmującym także kilka innych miast Środkowego Zachodu), gdzie zdobyła 9096 głosów (79,93 proc.). Jest to prawie 6 razy więcej niż dostała PO - 1547 głosów (13,59 proc.). PSL otrzymało 2,57 proc. głosów, a Ruch Palikota - 2,23 proc. Pozostałe partie uzyskały poniżej 1 procenta głosów.

W okręgu Nowy Jork (obejmującym także stany New Jersey, Connecticut i kilka innych stanów wschodniego wybrzeża), PiS zdobyło 4227 głosów, pokonując tam PO, na którą głosowało 2455 wyborców. Ruch Palikota wybrało 386 wyborców, SLD - 153.

PO zwyciężyła - podobnie jak w poprzednich wyborach - tylko w okręgach w Waszyngtonie i Los Angeles, gdzie głosowała znaczna mniejszość Polaków w USA.

Polacy w USA głosowali na warszawskie listy wyborcze. Zainteresowanie wyborami parlamentarnymi było znacznie mniejsze niż ubiegłorocznymi prezydenckimi w których wzięło udział 17 tysięcy Polaków. W 2007 roku na kandydatów do Sejmu i Senatu głosowało w Nowym Jorku także więcej, bo ponad 12.700 tysięcy osób.