Do jutra mogą potrwać naprawy awarii sieci energetycznej w Wielkopolsce, wywołane silnym wiatrem i opadami śniegu - poinformowała rzeczniczka spółki Enea Operator Danuta Tabaka. W regionie bez prądu pozostaje kilkadziesiąt tysięcy osób.

Według informacji spółki, na obsługiwanym przez nią terenie wczoraj wieczorem uszkodzonych było ponad 1,1 tys. stacji transformatorowych, 91 linii średniego napięcia oraz 6 linii wysokiego napięcia. Awarie wystąpiły w 264 miejscowościach.

W nocy pracownicy spółki pracowali nad przywrócenie zasilania w okolicach Bydgoszczy, Gorzowa Wielkopolskiego i Zielonej Góry. W chwili obecnej najtrudniejsza sytuacja utrzymuje się w Wielkopolsce w okolicach Chodzieży i Piły oraz w województwie zachodniopomorskim w okolicach Wałcza i Międzyzdrojów. Tutaj usuwanie awarii na średnim napięciu potrwa najdalej do jutra rano - poinformowała. Przywrócenie zasilania na średnim napięciu ułatwi oraz przyspieszy lokalizację i naprawę uszkodzonych przez żywioł sieci bezpośrednio zasilających odbiorców energii - dodała Tabaka.

Jak wyjaśniła, od czwartku przy usuwaniu awarii pracowało ponad tysiąc pracowników Enea Operator i firm zewnętrznych, którzy w ciągu 48 godzin usunęli tysiące awarii. Praca odbywała się w skrajnie trudnych warunkach, przy silnym wietrze, intensywnych opadach śniegu i przy utrudnionym dojeździe do miejsc awarii. Siła wiatru, który dwie doby utrzymywał się na naszym obszarze, była tak wielka, że nie tylko zrywała przewody, ale wręcz łamała słupy - poinformowała.

Wczoraj wieczorem Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego informowało, że bez prądu pozostawało około 40 tys. odbiorców energii województwa wielkopolskiego.

(MRod)