Trener Paweł Ostrowski obawia się, że Agnieszce Radwańskiej w rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju masters tenisistek - WTA Finals w Singapurze we znaki może dać się zmęczenie licznymi startami w tym roku. "Będzie jej trudno o sukces" - uważa.

Radwańska wystąpiła w tym sezonie w 21 turniejach WTA. Dodatkowo uczestniczyła w dwóch meczach reprezentacji Polski w Pucharze Federacji (w każdym z nich rozegrała po trzy spotkania), a na przełomie roku rywalizowała - wraz z Grzegorzem Panfilem - w Pucharze Hopmana, uznawanym za mistrzostwa świata par mieszanych. Ostrowski obawia się, że może się to zemścić na krakowiance w Singapurze.

Ona grała praktycznie bez przerwy cały rok. Jak się policzy wszystkie jej pojedynki, to wyjdzie naprawdę spora liczba. Nie sądzę, żeby aż tyle spotkań rozegrały pozostałe zawodniczki, które wystąpią w WTA Finals. Nie jestem pewny, czy którykolwiek z tenisistów zagrał w tym sezonie tak dużo meczów co "Isia". Dodatkowo nieustannie towarzyszyła jej duża presja - podkreślił były szkoleniowiec m.in. Niemki Angelique Kerber i Marty Domachowskiej.

Według niego szóstej rakiecie świata przydałoby się więcej dłuższych przerw od rywalizacji niż tylko ponad dwutygodniowy odpoczynek tuż przed wylotem do Singapuru, nieoficjalnymi MŚ tenisistek.

Wiadomo, że czołowe zawodniczki mają sporo zobowiązań i nieraz muszą gdzieś grać, ale Agnieszka nie ma już 18 lat i niespożytych sił, a wciąż coś jeszcze dokłada do listy. Na początku roku był Puchar Hopmana, potem od razu zaczęła starty w tourze. Teraz w listopadzie ma jeszcze grać w Indiach... Uważam, że powinna dłużej odpoczywać, przynajmniej w przerwie międzysezonowej - zaznaczył.

Ostrowski jest też negatywnie nastawiony do terminu rozgrywania WTA Finals (wcześniej impreza funkcjonowała pod nazwą WTA Championships). Uważa on, że zazwyczaj wszystkie czołowe singlistki są wówczas wyraźnie przemęczone i grają resztkami sił.

Dla mnie to taki turniej mumii, bo wiele tenisistek jest całych obandażowanych i oplastrowanych. Co roku praktycznie to oglądamy. Rezerwowe często zastępują dziewczyny, które zrezygnowały w trakcie imprezy z dalszej gry z powodu urazów. Wydaje mi się, że znacznie lepiej byłoby, gdyby ten turniej był rozgrywany na początku roku, przed Australian Open lub pod koniec sezonu, ale po dłuższej przerwie - podsumował.

Trener nie liczy na konkretny wynik 25-letniej Polki. Bardziej zależy mu na tym, by krakowianka wprowadziła do swojej gry więcej ofensywnych elementów.

Ona słynie ze wspaniałej postawy w obronie. Ważne jednak, żeby było w jej grze też trochę agresywności, a nie tylko czekanie na błędy rywalek - podkreślił. 

(acz)