Tysiące Polaków, polonijne szkoły i organizacje. Słynną Piątą Aleją w Nowym Jorku przejdzie w niedzielę 85. Parada Pułaskiego. Po jej zakończeniu w Central Parku odbędzie się koncert polskich gwiazd. Paweł Żuchowski teraz i jego gość, opowiedzą o tej wyjątkowej imprezie.

"Polska emigracja ma tu wielką tradycję. Chcemy świętować i zaznaczyć naszą obecność" - powiedział Grzegorz Fryc, jeden z organizatorów parady.

Podkreśla, że w niedzielę prezentować się będą polskie firmy, organizacje. "Będziemy pokazywać nasz dorobek, naszą kulturę i podkreślać, skąd pochodzimy" - mówił gość naszego amerykańskiego korespondenta Pawła Żuchowskiego.

"Tego dnia co roku w czasie Parady Pułaskiego język angielski w Nowym Jorku staje się drugim językiem. Polski jest pierwszy" - tłumaczy Grzegorz Fryc. Na paradę przychodzą nie tylko Polacy mieszkający w metropolii nowojorskiej. Przyjeżdżają też rodacy z odległych stanów, by tego dnia wspólnie świętować.

"Nie ma podziałów. Nie ma polityki, poglądów. Ta parada łączy. To jest nasz biało-czerwony dzień" - dodaje Fryc.

Tego dnia w barwy biało-czerwone podświetlony zostanie Most Kościuszki w Nowym Jorku. W naszych kolorach podświetlony zostanie także wodospad Niagara na pograniczu amerykańsko - kanadyjskim.

"Zapowiada się przepiękny dzień na Manhattanie" - podkreśla Grzegorz Fryc, który tłumaczy, że Parada Pułaskiego wraca w pełnym kształcie po pandemii.

Grzegorz Fryc w rozmowie z naszym korespondentem tłumaczy, że Polacy mieszkający z dala od kraju tęsknią za krajem, czują się Polakami, chcą manifestować swoje pochodzenie. Takie wydarzenia są dla nich bardzo ważne.

Opracowanie: