Czarne chmury nad prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, ogromne wydatki na paliwo dla sejmowych samochodów, wywiad skarbowy sprawdzający nasze billingi i plany Ministerstwa Zdrowia, które boi się unijnej dyrektywy transgranicznej - to tylko niektóre tematy poruszone w porannych dziennikach. Na RMF24 już teraz zapraszamy do lektury środowej prasy!

Mieszkańcy stolicy pokazują prezydent żółtą kartkę

"Premier broni prezydent stolicy. Awantura o Hanię" - tak "Gazeta Wyborcza" podsumowuje zamieszanie wokół prezydent Warszawy. Publikuje także sondaż przeprowadzony wśród mieszkańców stolicy. Aż 52 proc. z nich uważa, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie jest dobrym gospodarzem miasta. 41 proc. jest natomiast zadowolonych z jej pracy. To bardzo duży spadek poparcia dla aktualnej prezydent. Na początku drugiej kadencji popierało ją aż 70 proc. respondentów. "Gazeta" zwraca uwagę, że to zły prognostyk przed prawdopodobnym referendum w sprawie jej odwołania. Chce wziąć w nim udział prawie dwie trzecie warszawiaków. Aż 64 proc. zapowiada głosowanie za jej odwołaniem.

Dziennik donosi także m.in. o możliwym przesunięciu na dalsze lata planów budowy elektrowni jądrowej oraz o propozycji Donalda Tuska, by zabrać partiom pieniądze z budżetu.

Milion złotych na paliwo dla posłów

"Tak się byczy chory Kiszczak" - donosi na swojej pierwszej stronie "Fakt", który przypomina, że według biegłych, z powodu złego stanu zdrowia były szef MSW nie może brać udziału w procesie ws. masakry w kopalni Wujek. W tym samym czasie cieszy się natomiast urokami pięknej pogody w swojej willi na Mazurach. Były opozycjonista Adam Słomka podkreśla, że to dowód, iż Kiszczak jest zdrowy. Przypomina też, że to nie pierwszy raz, gdy chorobą stara się wykpić z udziału w procesie.

Tabloid donosi także o milionie wydanym na sejmowe paliwo. Posłowie coraz chętniej korzystają z parlamentarnych samochodów, na które tylko w tym roku kancelaria wyda 600 tys. złotych. Auta to jednak nie wszystko, bo konieczne jest także paliwo. Według "Faktu", Sejm zamówił właśnie jego tysiące litrów za ponad milion złotych.

W środowym wydaniu "Faktu" przeczytamy także o ponad 10 tys. złotych, które na chorobowym dostaje były marszałek Podkarpacia Mirosław Karapyta, o adwokatach Katrzyny W., którzy próbują dowieść, że jej córka zmarła wskutek skurczu krtani oraz o nielegalnym składowisku odpadów z zakładów mięsnych odkrytym w Łódzkiem.

Chętnie kontroluje nas także skarbówka

Nie tylko CBA czy CBŚ, ale także wywiad skarbowy chętnie zagląda w nasze billingi - pisze z kolei "Dziennik Gazeta Prawna". Według informacji gazety, Ministerstwo Finansów żądało naszych danych ponad 10 tys. razy. Nie wiadomo, czy resort miał do tego prawo. Osoby, których rozmowy sprawdzano, ale nie wszczęto przeciwko nim postępowania, nie są o tym informowane. W przypadku braku powodów do ich inwigilowania, mogłyby się domagać odszkodowań.

Ministerstwo Zdrowia chce natomiast ograniczyć listę świadczeń medycznych finansowanych za granicą. Według unijnej dyrektywy transgranicznej, NFZ powinien zwracać pieniądze za leczenie za granicą w takiej wysokości, w jakiej taki sam zabieg kosztowałby w Polsce. Resort uważa jednak, że nowe prawo może przynieść fatalne skutki dla jego budżetu. Chce więc przedstawić listę usług, za które nie będzie zwracał pieniędzy. Ma się na niej znaleźć ok. 100 pozycji. Oznacza to, że pacjent przed wyjazdem do zagranicznej lecznicy, licząc na refundację, będzie musiał otrzymać zgodę NFZ. Więcej na ten temat w środowym "Dzienniku Gazecie Prawnej".