Pasażerowie wrocławskiego MPK coraz częściej skarżą się na niemiłe zapachy, jakie rozsiewają w autobusach czy tramwajach... inni pasażerowie. Problem stał się już tak głośny, że urzędnicy postanowili sprawdzić, czy coś na temat niemiłego zapachu można znaleźć w przepisach.

Straż miejska i policja proszone o interwencję ws. wyproszenia z autobusu, czy tramwaju kłopotliwego pasażera, niestety odmawiają interwencji. Polskie prawo milczy na temat zasad higieny osobistej.

W przypadku pasażera o niemiłym zapachu motorniczy lub kierowca może go jedynie poprosić o opuszczenie pojazdu. Może to zrobić na podstawie regulaminu, który nakazuje "schludny wygląd". Jeżeli pasażer "wydziela" nieprzyjemną woń, a jego strój nie budzi większych zastrzeżeń to nic już nie można zrobić. Faktycznie nie ma co z tym zrobić, bo nikt go nie wyprosi. Nikt nie chce koło niego usiąść i generalnie ludzie się przesiadają do innych wagonów. Każdy powinien zachować chociaż trochę higieny - mówią mieszkańcy Wrocławia z którymi rozmawiała reporterka RMF FM.

Wrocławskie MPK wspólnie z policją pracuje nad wspólnym stanowiskiem, czymś w rodzaju regulaminu, który określi jak przewoźnik i służby powinny zachować się wobec takiego niechcianego pasażera.