Około 200 mieszkańców trzech bloków mieszkalnych w Skarżysku-Kamiennej (Świętokrzyskie) zostało ewakuowanych w nocy z powodu wycieku gazu w podziemnej instalacji. Część awarii w nocy udało się opanować, większość lokatorów wróciła do swoich mieszkań. Na miejscu pracuje pięć zastępów straży pożarnej.

Po pierwszych działaniach straży pożarnej, ze względów bezpieczeństwa, mieszkania musiało opuścić około 30 lokatorów jednej z klatek schodowych, gdzie stwierdzono ulatniający się gaz. Niedługo później zdecydowano o rozszerzeniu akcji na sąsiednie budynki.

Jak ustalili pracownicy pogotowia gazowego, nieszczelność znajduje się jednak poza budynkiem. Prawdopodobnie uszkodzona jest podziemna instalacja, a gaz kanałami ciepłowniczymi przedostał się do piwnicy jednego z bloków - tłumaczył mł. bryg. Michał Ślusarczyk. Z tego właśnie powodu zdecydowano się na ewakuację mieszkańców trzech najbliżej położonych budynków.

Nasze działania polegają na zabezpieczeniu tego terenu, wspiera nas policja oraz pogotowie ratunkowe - powiedział. Osoby, które musiały opuścić mieszkania, znalazły schronienie w namiocie pneumatycznym rozstawionym w pobliżu ewakuowanych budynków. W okolicy jest także hala sportowa i szkoła podstawowa, gdzie te osoby przebywają - dodał Ślusarczyk. Jak twierdzą strażacy, pierwsze pomiary stężenia gazu w jednym z budynków wskazywały na trzykrotne przekroczenie dopuszczalnej granicy. 

Tuż po godzinie pierwszej w nocy udało się zlokalizować jedno z dwóch miejsc w których ulatniał się gaz. Przyłącze jest już naprawione. Dlatego mieszkańcy dwóch z trzech ewakuowanych bloków wrócili do swoich mieszkań. Wciąż jednak ok. 90 osób pozostaje poza budynkiem. Pogotowie gazowe oraz strażacy wciąż ustalają jednak drugie miejsce awarii.

Nadal nie wiadomo, kiedy reszta mieszkańców będzie mogła wrócić do domów. Część osób jest u swoich rodzin, natomiast dla części było przygotowane lokum. Pobliska hala sportowa i szkoła podstawowa nr 5 - to są miejsca, gdzie te osoby mogą przebywać - przekazał Ślusarczyk.

(mr, abs)