Rosyjski śpiewak Jewgienij Nikitin nie wystąpi na festiwalu wagnerowskim w bawarskim mieście Bayreuth. Rosjanin odwołał swój występ po tym, jak niemiecka telewizja ujawniła, że ma na piersiach wytatuowaną swastykę. Nikitin miał wystąpić w spektaklu "Latający Holender".

Jedna ze stacji telewizyjnych ujawniła zdjęcia artysty, na których widać swastykę, przykrytą innym symbolem. Nikitin tłumaczył potem w dość nieudolny sposób, że nie wiedział, że taki znak może kogoś obrażać. Nie zdawałem sobie sprawy, że symbole mogą spowodować taką obrazę uczuć, zwłaszcza w takim miejscu jak Bayreuth - powiedział. Nawiązał w ten sposób do propagandowej rangi festiwalu w czasach hitlerowskich. Wyjaśnił, że w młodości, kiedy występował z zespołem grającym ciężkiego rocka, miał wiele tatuaży. To wielki błąd w moim życiu i żałuję, że dałem je sobie zrobić - dodał.

Zastępstwo potrzebne od zaraz

W tym tygodniu niemiecki dziennik "Bild" opublikował reportaż poświęcony festiwalowi wagnerowskiemu. Wśród opublikowanych materiałów znalazły się zdjęcia rosyjskiego śpiewaka. Jedno z nich zostało zrobione w czasach, kiedy Nikitin był członkiem zespołu grającego heavy metal - jest na nim wytatuowany od stóp do głów.

Organizatorzy festiwalu mają teraz zaledwie parę dni na znalezienie nowej obsady głównej partii. "Latający Holender" w reżyserii Niemca Jana Philippa Glogera i pod batutą sławnego niemieckiego dyrygenta Christiana Thielemanna miał być główną nowością tegorocznego festiwalu.