Zarzut przywłaszczenia autorstwa cudzych utworów przedstawiła lubelska prokuratura prof. KUL, ks. Stanisławowi T. Profesor nie przyznał się do winy - podkreśla prokuratura. Naukowiec został już ukarany naganą. Chodzi o publikację "Ewolucja kościelnego prawa polskiego w świetle kodyfikacji do XIX wieku". Według prokuratury duchowny nie wymienił w publikacji nazwisk co najmniej pięciu osób.

Cztery lata temu publikacja trafiła do wydawnictwa KUL. Śledczy ustalili, że ks. podał siebie jako jedynego autora, jednak w książce zamieścił fragmenty innych prac. Duchowny nie przyznaje się do winy. Prokuratura rozważa powołanie biegłego, który miałby wydać opinie w sprawie naruszenia praw autorskich. Śledczy sprawdzają też inne wydawnictwa Stanisława T. Wielokrotne naruszenie praw autorskich zarzucił profesorowi KUL kierownik Katedry Historii Prawa Polskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prof. Wacław Uruszczak przestudiował 14 prac opublikowanych przez duchownego w latach 2003-2008. W tekście pt. "Z takim sposobem uprawiania nauki zgodzić się nie można!" (został opublikowany na stronie Wydziału Prawa i Administracji UJ) prof. Uruszczak wymienił przypadki, gdy Stanisław T. przepisywał od innych autorów fragmenty ich prac.

W 2010 r. na KUL ruszyło postępowanie w tej sprawie. Rzecznik dyscyplinarny KUL zarzucił księdzu, że "w szeregu swoich publikacji z lat 2003-2008 w sposób uwłaczający godności nauczyciela akademickiego i naruszając cudze prawa autorskie, odpisywał obszerne fragmenty wykorzystywanych publikacji naukowych, zwykle z niewielkimi modyfikacjami, ale niejednokrotnie dosłownie, włączając w to przypisy". Ks. Stanisław T. w postępowaniu dyscyplinarnym przyznał, że w jego publikacjach występują fragmenty podobne do innych, ale tłumaczył, że częściowo ta zbieżność była niezamierzona. Rozprawa dyscyplinarna odbyła się w marcu, ks. Stanisław T. został ukarany naganą. Ksiądz przebywa na urlopie bezpłatnym. Nie prowadzi zajęć dydaktycznych, ani nie uczestniczy w pracach dotyczących nadawania stopni naukowych - poinformowała rzeczniczka KUL Lidia Jaskuła. Grozi mu do 3 lat więzienia.