Brytyjska policja, poszukująca zaginionego 25 lat temu na wyspie Kos Bena Needhama, dokonała niezwykłego odkrycia. Na obszarze farmy, na której zaginął chłopiec, odnaleziono ślady pięciu grobów sprzed prawie dwóch tysięcy lat.

Policjanci poszukujący Bena Needhama znaleźli ślady pięciu grobów. Niespełna dwuletni chłopak zaginął na greckiej wyspie Kos 25 lat temu. Groby pochodzą sprzed prawie dwóch tysięcy lat i nie mają związku ze sprawą. Niemniej na wniosek greckich archeologów prace czasowo wstrzymano. Znalezisko nie powinno jednak przeszkodzić w prowadzeniu dalszych poszukiwań na pozostałym obszarze farmy.

To na niej po raz ostatni widziano małego Bena. Według najnowszych informacji, jakie pojawiły się w toku śledztwa, dziecko mogło zginąć pod kołami koparki, która w lipcu 1991 roku wykonywała prace przy budynku należącego wówczas do jego dziadków. Kierowca maszyny najprawdopodobniej spanikował i ukrył ciało.

O takiej możliwości poinformował policję po jego śmierci przyjaciel. Prowadzący prace policjanci skupiają się na warstwie ziemi, która odpowiada geologicznym cechom ostatniego kwartału XX wieku. Nie wiadomo dlaczego dokopali się do grobów, które powstały tak dawno temu.

Używamy nowoczesnej techniki, która analizuje proces rozkładu ludzkiego ciała i powstawanie substancji chemicznych, które temu towarzyszą - mówi ekspert przewodzący pracom operacyjnym. Inną przeszkoda na drodze brytyjskiego zespołu kryminologów jest obecny właściciel ziemi, na której prowadzone są wykopaliska. Stara się je powstrzymać. Dopóki policjanci nie otrzymają nakazu sądowego, będą kontynuować swe czynności.

(DK)