Prawo i Sprawiedliwość zawiesiło trzech polityków PiS - Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego - w związku z ich podróżą do Madrytu - informuje TVN24. Wcześniej marszałek Sejmu Radosław Sikorski spotkał się z szefem klubu partii Mariuszem Błaszczakiem.

Spotkanie dotyczyło lotu do Madrytu rzecznika Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i europosła Dawida Jackiewicza. Politycy udali się do Hiszpanii w ramach parlamentarnej delegacji. W Madrycie mieli wziąć udział w posiedzeniu komisji zagadnień prawnych i praw człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Podróż stała się głośna po środowej publikacji "Faktu". Dziennik dotarł do współpasażerów, którzy relacjonowali sprzeczkę, w jaką wdały się żony polityków z obsługą samolotu. Jak pisała gazeta, stewardesa zwróciła uwagę, że na pokładzie nie wolno spożywać własnego alkoholu. Sytuacja tak się zaogniła, że pilot zamierzał wylądować awaryjnie i poinformować policję o zajściu.

Dostali kilkanaście tysięcy złotych i polecieli tanimi liniami

Jak dowiedziała się TVN24 Hofman i Kamiński dostali kilkanaście tysięcy zaliczki z sejmowej kasy na podróż do Madrytu prywatnymi autami. Ostatecznie, wraz z żonami, polecieli tanimi liniami. Bilety "Ryanaira" to wydatek kilkuset złotych, a zwrot za delegację samochodową nawet kilkanaście tysięcy. Okazało się, że politycy nie uczestniczyli we wszystkich obradach. Jak dowiedziały się "Fakty" TVN, Mariusz Kamiński był obecny tylko na przedpołudniowym spotkaniu 30 października. Natomiast Adam Rogacki i Adam Hofman zarejestrowali się dopiero po południu i natychmiast opuścili budynek parlamentu, nawet nie wchodząc do sali, gdzie odbywało się spotkanie.

Marszałek zwrócił się do panów posłów o złożenie wyjaśnień - powiedział po spotkaniu szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Przedstawiłem informacje, które otrzymałem od posłów. Marszałek będzie sprawę dalej wyjaśniał - dodał. Szef klubu PiS przekazał, że obowiązkiem posłów jest uczestniczenie w obradach. Jeśli nie uczestniczyli, to jest oczywiście źle. Powinni uczestniczyć w tych obradach - podkreślił.

Jak informują "Fakty" TVN przewodniczący Delegacji Parlamentarnej RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Andrzej Halicki postuluje, żeby nie rozliczać wyjazdu posłów z sejmowego budżetu. Sam klub PiS zapewnia, że "cały koszt,zarówno podróż, jak i ich pobytu, nie obciążył budżetu Kancelarii Sejmu. "Cały pobyt posłów wraz z małżonkami poza dniami posiedzenia Komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy był opłacany z pieniędzy prywatnych" - poinformował klub.