Sejm uchwalił ustawę, która ma gwarantować wypłatę pieniędzy firmom budowlanym poszkodowanym przy budowie autostrad. Niestety ustawa nie obejmie wszystkich. Tylko część firm ma szanse odzyskać pieniądze.

Dokument zabezpiecza interesy tych podwykonawców, którzy podpisali umowy z wykonawcą głównym. Minister transportu Sławomir Nowak twierdzi, że przyznanie takiej możliwości wszystkim poszkodowanym wymagałoby przygotowania zupełnie nowej ustawy. Musiałaby ona zostać uznana za niekonstytucyjną a to z kolei, na pewno nie pozwoliłoby na szybką wypłatę pieniędzy.

Podwykonawcy pierwszego szczebla nie odzyskają zainwestowanych środków, nie płacąc wcześniej tym, których zatrudnili. Ta ustawa pośrednio będzie schodziła z pieniędzmi również szczeble niżej, do podwykonawców - tłumaczy minister Nowak.

Opozycja ma jednak swoje pomysły. Rząd nie objął dobrodziejstwem tej ustawy tych firm, które znajdując się na dole piramidy finansowej zostały osamotnione w związku z tym, że ich pośrednicy, jak to w przypadku firm-słupów bywa, zdematerializowali się - mówi poseł Andrzej Adamczyk. Resort na to odpowiada krótko: ewidentnymi oszustwami zajmuje się prokuratura, a nie Sejm.

Pokrzywdzonych może być kilkaset firm

Przy budowie autostrad mogło zostać oszukanych nawet kilkaset firm budowlanych. Chodzi przede wszystkim o podwykonawców z budowy A2 między Łodzią a Warszawą, ale też o firmy pracujące przy budowie tras A1 i A4. Dziurawe przepisy spowodowały, że podwykonawcy, którym nie zapłacono, "zostali na lodzie". Oszukiwanie podwykonawców przy budowie autostrad to z góry zaplanowane akcje, często inicjowane przez największe firmy budowlane - mówił RMF FM ekspert ds. bezpieczeństwa gospodarczego Kazimierz Turaliński. Jak podkreślał, polskie prawo jest na tyle ułomne, że pozwala na takie oszustwa.