Szef Pentagonu Chuck Hagel bronił w Kongresie decyzji o wymianie sierżanta Bowe'a Bergdahla na pięciu talibów. Tłumaczył, że mogła to być ostatnia szansa na uratowanie amerykańskiego jeńca wojennego. Ale wielu kongresmanów nie przekonał.

Hagel pojawił się na pierwszym publicznym przesłuchaniu w Kongresie ws. okoliczności żołnierza. Tłumaczył kongresmanom z komisji ds. sił zbrojnych w Izbie Reprezentantów, że była to "słuszna decyzja, podjęta z dobrych pobudek: sprowadzenia do domu jednego z naszych".

28-letni Bergdahl był ostatnim amerykańskim jeńcem wojennym w Afganistanie, przetrzymywanym tam przez talibów od pięciu lat. Jednak jego wymiana na pięciu uznawanych za niebezpiecznych talibów, przetrzymywanych w wojskowym więzieniu Guantanamo na Kubie, wywołała krytykę ze strony polityków obu partii. Zwłaszcza Republikanie zarzucili administracji prowadzenie negocjacji z terrorystami i oskarżyli prezydenta Baracka Obamę o złamanie prawa, bo nie skonsultował decyzji o wymianie więźniów z Kongresem. 

Polityk się tłumaczy

Hagel powiedział parlamentarzystom, że "byłoby lepiej, gdybyśmy was informowali". Ale tłumaczył, że Katarczycy, którzy pośredniczyli w negocjacjach z talibami, ostrzegli, iż "wszelkie opóźnienia" lub "jakikolwiek przeciek" mogą podważyć całą operację i zwiększyć zagrożenie dla życia sierżanta. Zapewnił, że uwolnieni talibowie nie byli zaangażowani w żaden atak przeciwko Stanom Zjednoczonym, a Katarczycy obiecali, że żaden z nich nie opuści przez rok Kataru. Szef Pentagonu poinformował też, że "logistyczne" porozumienie ws. wymiany osiągnięto 27 maja (na cztery dni przed samą wymianą) i wtedy to prezydent Obama podjął ostateczną decyzję. Natomiast o miejscu, w którym doszło do wymiany, administracja dowiedziała się dzień wcześniej. Dodał, że zgodnie z analizą prawną departamentu sprawiedliwości administracja nie miała obowiązku poinformowania Kongresu o planie wymiany. 

Jednym głosem ws. negocjacji z terrorystami

Republikański przewodniczący komisji ds. sił zbrojnych Howard "Buck" McKeon powiedział, że "ta bezprecedensowa umowa z terrorystami" może doprowadzić do kolejnych porwań Amerykanów w Afganistanie, i określił wyjaśnienia administracji jako "mylące i często jawnie fałszywe". Wątpliwości wyrażają też Demokraci. Wciąż nie potrafię wyjaśnić moim wyborcom w Zachodniej Wirginii, dlaczego tych pięciu talibów, w sprawie uwolnienia których były starania od ostatnich 10 lat, nagle zostało uwolnionych - powiedział senator Joe Manchin.

We wtorek sześciu kongresmanów z Partii Demokratycznej przyłączyło się do Republikanów, gdy komisja Izby Reprezentantów przegłosowała projekt ustawy zakazującej wykorzystania środków federalnych do kolejnych transferów więźniów z Guantanamo. Podobną legislację przygotowują już Republikanie w Senacie.