Co piąty zabity pieszy w Unii ginie w Polsce. Można tu stracić życie 10 razy łatwiej niż w Szwecji czy Danii, ostrzega "Gazeta Wyborcza". Pieszy jest u nas co trzecią ofiarą wypadku drogowego. Bardzo wielu ginie na zebrach.

Posłowie chcą zmienić przepisy, żeby pieszy zawsze miał pierwszeństwo na zebrze. Tak jest w zachodniej i północnej Europie. W Finlandii, jeśli widząc pieszego przed przejściem, kierowca się nie zatrzyma - traci prawo jazdy.

W Polsce sądy wciąż często orzekają, że winny śmiertelnego wypadku na przejściu jest pieszy. Ale nie brakuje obaw, że jeśli nowe prawo zderzy się ze starymi nawykami, skutki mogą być opłakane.

Zmiana przepisów nie musi prowadzić do poprawy bezpieczeństwa. Gdy zwiększa się czyjeś prawa, rośnie pokusa ich nadużywania. Tak było z rowerzystami, którzy dziś śmielej jeżdżą po przejściach i chodnikach do tego nieprzystosowanych. No i częściej giną. Obawiam się, że tak samo będzie z pieszymi - martwi się Maciej Wroński prawnik i ekspert z dziedziny bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Początkowo zabitych może być więcej, ale docelowo na pewno będzie ich mniej - twierdzi Jacek Zalewski z Krajowego Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.