"Nie mam prawka, bo mi zabrali za punkty, ale jadę powoli i bezpiecznie, a poza tym nie śpię już od 31 godzin" - usłyszeli pracownicy Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego od mężczyzny jadącego lawetą.

Inspektorzy na trasie krajowej 94 w małopolskim Olkuszu zatrzymali do kontroli samochód pomocy drogowej, przewożący na lawecie auto. Ich czujność wzbudził fakt, że laweta była przeładowana a sposób umieszczenia przewożonego pojazdu pozostawiał wiele do życzenia. Postanowili więc skontrolować kierowcę lawety. 

Po zatrzymaniu, 22-latek przyznał, że nie ma prawa jazdy. Autem pomocy drogowej o dopuszczalnej ładowności 1100 kg przewoził uszkodzony samochód o masie 2900 kg z Częstochowy do Krakowa. Ładunek był za ciężki o 1800 kg, nieprawidłowo oznakowany i źle zabezpieczony.

Jak się okazało mężczyzna dzień wcześniej stracił prawo jazdy za przekroczenie 24 punktów karnych. 22-latek dostał mandat w wysokości tysiąca złotych. Kontrolerzy zatrzymali również dowód rejestracyjny samochodu pomocy drogowej.