Utknęli na bramkach bezpieczeństwa poznańskiego lotniska i w efekcie nie wylecieli do Londynu i Sztokholmu, mimo że odprawili się na czas. Mowa o sporej grupie pasażerów, która wczoraj była kontrolowana na jednym tylko stanowisku w strefie odlotów.

Pasażerowie pojawili się w Poznaniu-Ławicy odpowiednio wcześnie, by zdążyć na sobotnie loty zaplanowane na godzinę 9:40. Na pokład jednak nie weszli.

Lotnisko tłumaczy problemy pasażerów dwoma nieplanowymi lotami specjalnymi, do których obsługi zostali oddelegowani pracownicy m.in. stanowisk kontroli bezpieczeństwa.

Choć port lotniczy oficjalnie tego nie potwierdza, jeden z lotów to najprawdopodobniej transport złota, które miało trafić do skarbca NBP w Poznaniu. Co do drugiego lotu lotnisko nie ujawnia żadnych informacji.

W sumie przez zastój na bramkach bezpieczeństwa z Poznania nie wyleciało 52 pasażerów. Lotnisko zachęca ich do składania reklamacji drogą mailową. W internecie krążą jednak głosy, że żadna rekompensata nie wynagrodzi nieodbytego lotu i mocno pokrzyżowanych planów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tajemnicza śmierć w hotelu. Ciało 43-latki znaleziono na balkonie

Opracowanie: