Jeżeli ktoś miał wątpliwości, jaki wpływ na rzeczywistość mają sugestie komisji kodyfikacyjnej przy ministrze sprawiedliwości, to za moment mieć ich już nie będzie.

Po posiedzeniu rządu premier wyszedł do dziennikarzy (o dziwo punktualnie!!!) i przeciął medialne spekulacje. W sprawie ścigania gwałtu z urzędu, dopóki będzie rządzić ta koalicja, nic się nie zmieni. Nowelizacja przepisów karnych, niemal jednogłośnie przyjęta w maju i podpisana przez prezydenta w lipcu, wbrew sugestiom komisji kodyfikacyjnej, nie zostanie odwołana.

To, po pierwsze.

Po drugie, rekomendacje tej samej komisji dotyczące zaostrzania przepisów aborcyjnych, też możecie odłożyć między bajki. Jak mówił premier Donald Tusk: "ani minister sprawiedliwości, ani rząd, a także żadna partia koalicyjna nie będzie otwierała sporu aborcyjnego ani w czasie prac rządu, ani w parlamencie". Nie będzie więc karania kobiet za, cytuję, "spowodowanie śmierci dziecka poczętego".

I tak, zbliżający się dużymi krokami rok 2014, który otwiera dwa lata wyborcze, pomógł kobietom uratować prawo do zarządzania macicami. Nadal mamy wybór.

Wiem, że to Wam się nie spodoba, ale wiem też, że MIEĆ WYBÓR to fundamentalna rzecz. Inną sprawą jest, jakiego wyboru się dokona.