Minister sprawiedliwości podjął decyzję o powołaniu 230 komorników, co oznacza, że ich liczba wzrośnie o 20 procent. Nie wszystkim się to podoba, ale resort ma mocny argument - 3,4 mln zaległych spraw - donosi "Puls Biznesu".

Bez komorników trudno sobie wyobrazić zdrowy krwiobieg gospodarki. Ich zadaniem jest egzekucja wyroków sądowych i odzyskiwanie należności wierzycieli. Do kancelarii komorniczych rocznie wpływa kilka milionów spraw, a 1,1 tys. komorników nie nadąża z ich załatwianiem.

Skuteczność egzekucji w skali kraju na poziomie 19,3 proc. nie jest zadowalająca. Dlatego minister sprawiedliwości podjął decyzję o powołaniu 230 komorników - mówi Patrycja Loose, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości.

Mimo że w ubiegłym roku liczbę komorników zwiększono o 80, nie udało się odrobić zaległości ani uniknąć nowych. Na koniec 2012 roku niezałatwionych postępowań było 3,4 mln (na koniec 2011 r. - 2,8 mln).

Zdaniem Jaremy Sawińskiego, sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu, samo otwarcie zawodu nie będzie panaceum. Egzekucję hamują i utrudniają procedury prawne i one ułatwiają dłużnikom unikanie spłaty zobowiązań - podkreśla sędzia.

(bs)