Wojciech ​Szczęsny czy Artur Boruc? Ludovic Obraniak czy Radosław Majewski? Maciej Rybus, a może Adrian Mierzejewski? Dyskusje o tym, kto wybiegnie w pierwszym składzie rozpalają kibiców i dziennikarzy. Na wczorajszej konferencji nękany pytaniami o skład Waldemar Fornalik odparował: "To nie pomaga, to tak jakbyście współpracowali z Ukraińcami". I zapewnił, że o składzie decyduje aktualna forma, a nie sympatie.

Kwestia emocji pojawiła się przy okazji Obraniaka, który w opinii wielu jest punktem zapalnym w drużynie. W Bordeaux radzi sobie świetnie, w polskiej reprezentacji błyszczy od czasu do czasu. Równie często daje o sobie znać jego charakter, o czym piłkarze przekonali się w meczu z Czarnogórą, kiedy piłkarz dostał czerwoną kartkę. Musimy poważnie porozmawiać - mówił wówczas Kuba Błaszczykowski. Dziś kapitan broni Obraniaka i zapewnia, że wspierają go wszyscy.

Wszyscy też zdają sobie sprawę z tego, że Obraniak ma nieprzeciętne umiejętności. Tyle że ostatnio wyrósł mu poważny rywal do gry w koszulce z orłem na piersi. Radosław Majewski świetnie radzi sobie w barwach Nottingham i niewykluczone, że to na niego postawi dziś Fornalik.

Jeśli chodzi o wybór bramkarza, to dziś rozpala on chyba mniej niż dyskusje podczas Euro 2012 - Szczęsny czy Tytoń. Dziś między słupkami nie stanie prawdopodobnie żaden z nich. Tytoń został powołany w ostatniej chwili w miejsce kontuzjowanego Tomasza Kuszczaka. Szczęsny stracił ostatnio zaufanie Arsene'a Wengera i nie gra w Arsenalu. Wrócić może być trudno, bo Łukasz Fabiański broni coraz pewniej. A to z kolei zapaliło zielone światło dla doświadczonego Boruca, który w Southampton wspina się coraz częściej na wyżyny bramkarskich umiejętności. I to zapewne on założy dziś rękawice.

Ten wybór może determinować kolejny. Boruc dobrze współpracuje z Marcinem Wasilewskim, który choć nie gra w Anderlechcie Bruksela, ciągle ma szczególne miejsce w reprezentacji. W ostatnich latach był wręcz jej symbolem - zawsze waleczny, zostawiający na boisku mnóstwo sił. Dziś powinien tworzyć parę obrońców z Kamilem Glikiem. Obsada lewej strony defensywy to największy problem Fornalika. Wygląda na to, że kolejną szansę dostanie Sebastian Boenisch.

Prawa strona to najsilniejszy punkt Polaków - mówi trener Ukrainy. I nie myli się. Od kilku lat duet Piszczek - Błaszczykowski decyduje o sile prawego skrzydła. Na lewym jest gorzej, choć Maciej Rybus ciągle czeka na swój mecz. W środku odbierać piłki powinien Grzegorz Krychowiak, obok którego szansę może dostać młodziutki Daniel Łukasik z Legii. Potem Majewski lub Obraniak i w napadzie oczywiście Robert Lewandowski. Tu od dawna nie ma żadnej dyskusji i żadnej alternatywy. Pozostaje tylko pytanie - kiedy napastnik zagra w reprezentacji tak, jak potrafi czarować w Borussii Dortmund. Oby dziś.