Górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu wyszli dzisiaj na ulicę i jak zapowiadają, wyjdą też jutro. O godzinie 14:30 rozpoczął się wiec w obronie zakładu. Sytuacja jest napięta, bo górnicy wciąż nie otrzymali swoich wypłat.

Konta, z których miały pójść wypłaty dla górników zablokował komornik.

Na wypełnionym po brzegi placu przed kopalnią było coś w rodzaju zbiorowego głosowania. Uczestnicy wiecu jednoznacznie - krzykiem i głośnymi brawami - poparli komitet, który zapowiedział tu obronę kopalni. Górnicy będą jej bronić, bo jak mówią - węgiel tu jeszcze jest.

Jest i wszyscy o tym wiedzą. Są pokłady po boku, może już nie w centrum tej kopalni, ale są na pewno i przy tej załodze, która jest dalibyśmy radę jeszcze pociągnąć jeszcze parę lat - mówił jeden z protestujących.

Oficjalnie, na wiecu potwierdził to prezydent Sosnowca, mówił o ok. 2 milionach ton węgla i inwestorach, którzy chcą kupić te kopalnie.

Górnicy z Sosnowca zapowiadają jutro kolejną manifestację. Wszystko dlatego, że górnicy ciągle nie mają pieniędzy na swoich kontach i w tej sosnowieckiej dzielnicy, już się to odczuwa.

Trzeba zapłacić składki, kupić książki, ubezpieczenia i wszystko - mówił jeden z górników.

W piątek o 6.00 odbędzie się masówka z udziałem całej załogi, na której zapadnie decyzja co do dalszych naszych kroków - mówi Grzegorz Sułkowski, przewodniczący Solidarności w sosnowieckiej kopalni.

(acz)