W ciągu miesiąca łódzki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ma zdecydować, w jaki sposób zabezpieczy stary odcinek autostrady A2 przed łosiami. W nocy z soboty na niedzielę w zderzeniu ze zwierzęciem zginął 59-letni kierowca. Dziś rano kolejny łoś przedostał się na drogę. Tymczasem jest problem z ogrodzeniem autostrady, bo nie ma przepisów, które by określały wysokość siatki.

Wysokość siatki na autostradach ustala projektant drogi na podstawie raportu środowiskowego i swojej wiedzy. I tak na starym odcinku A2 (Stryków-Konin) ogrodzenie ma 160 cm. Nowy, tzw. przejezdny odcinek autostrady (Stryków-Konotopa) tam, gdzie już jest zamontowana siatka*, ma 260 cm. Wcześniej były łagodniejsze przepisy, dotyczące ochrony środowiska i mieliśmy mniejsze doświadczenie w budowaniu autostrad - tłumaczy tę różnicę w wysokości ogrodzenia Maciej Zalewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi.

Poprzednia, budowana droga takiej kategorii, została wybudowana 25 lat wcześniej i na niej w ogóle nie ma siatek odgradzających. To prawie 18-kilometrowy odcinek autostrady A1 pomiędzy Tuszynem a Piotrkowem Trybunalskim. Tam ogrodzenie pojawi się dopiero, gdy droga zostanie przebudowana i włączona do nowej autostrady A1.

Teraz, po zderzeniu się samochodu z łosiem na autostradzie A2 w okolicach węzła Emilia, z pewnością będziemy musieli interweniować i wprowadzić jakieś rozwiązanie - przyznaje Maciej Zalewski. Dziś jest za wcześnie, żeby mówić konkretnie o naszych działaniach. Być może będzie to podniesienie istniejącego ogrodzenia, być może wymiana. Chociaż wymiana na całym odcinku, którym zarządzamy, to jest koszt 8-10 milionów złotych, może więcej. Natomiast na pewno będziemy musieli podjąć tu jakieś działania, obserwacje, wysłuchać uwag leśników. Niezwłocznie musimy zająć się tą sprawą.

* Nie na całym odcinku autostrady A2 jest już zamontowana siatka. Ogrodzenia, chroniącego drogę przed wtargnięciem dzikich i hodowlanych zwierząt, brakuje na odcinkach, gdzie jest ograniczenie prędkości do 70 km/h. To około 30-kilometrowy odcinek pomiędzy Strykowem a Nieborowem, gdzie nie ma jeszcze warstwy ścieralnej asfaltu i 20-kilometrowy odcinek w okolicach Wiskitek.