W ostatnich latach angielskie kluby niezbyt dobrze spisywały się w europejskich pucharach. Teraz jednak zaczyna robić się gorąco, bo szczególnie z powodu słabej gry w Lidze Europejskiej angielska Premier League może stracić jedno miejsce w Lidze Mistrzów. Wczorajsze wyniki angielskich klubów w Lidze Europejskiej nie dały powodów do optymizmu.

W ostatnich latach angielskie kluby niezbyt dobrze spisywały się w europejskich pucharach. Teraz jednak zaczyna robić się gorąco, bo szczególnie z powodu słabej gry w Lidze Europejskiej angielska Premier League może stracić jedno miejsce w Lidze Mistrzów. Wczorajsze wyniki angielskich klubów w Lidze Europejskiej nie dały powodów do optymizmu.
Tottenham Londyn zremisował 1:1 z Fiorentiną /MAURIZIO DEGL'INNOCENTI /PAP/EPA

W tych rozgrywkach, które dla wielu są pucharem pocieszenia grają ciągle trzy angielskie kluby. Tottenham Londyn zremisował 1:1 z Fiorentiną. Liverpool 0:0 z Augsburgiem. Manchester United... przegrał z Midtjylland 1:2. W rewanżach wszystko może się odwrócić, ale tendencja jest widoczna ok kilku lat. Liga Europejska to dla angielskich klubów kula u nogi. Wszyscy wolą skupić się na Premier League i walczyć o Ligę Mistrzów niż męczyć się w mało opłacalnym pucharze, w którym gra europejski, drugi garnitur. Kłopot w tym, że to wszystko może się w końcu odbić czkawką i spadkiem w rankingu UEFA - na podstawie którego przyznaje się miejsca w europejskich pucharach. Dotychczas Anglia miała 4 miejsce w Lidze Mistrzów, ale jedno może stracić.

Jeszcze kilka lat temu Anglia prowadziła w rankingu. Teraz zajmuje trzecie miejsce. Oczywiście winne temu są też wyniki przedstawicieli Premier League w Lidze Mistrzów, ale skupmy się na Lidze Europejskiej. Bo to już trzeci sezon z rzędu, który angielskie kluby mogą zawalić.

Tak to wyglądało w poprzednich latach:

- Sezon 2014/2015: Tottenham i Liverpool odpadły w 1/16 finału, a Eveton w 1/8

- Sezon 2013/2014: Wigan odpadło w fazie grupowej, Swansea w 1/16 finału, a Tottenham w 1/8

- Sezon 2012/2013: Liverpool odpadł w 1/16, Newcastle i Tottenham w 1/4 a Chelsea wygrała rozgrywki

Nie wygląda to kolorowo. A że nie warto odpuszczać Ligi Europejskiej pokazuje przykład Hiszpanów. W dwóch ostatnich edycjach triumfowała Sevilla. Wcześniej w latach 2010 i 2012 wygrywało Atletico Madryt. Także dzięki temu Hiszpania prowadzi w rankingu z ogromną przewagą nad Niemcami. Dziwne, że drużyny pokroju Tottenhamu, które rzadko trafiają do Champions League nie starały się specjalnie by pójść w ślady hiszpańskich klubów. Teraz sytuacja wygląda tak, że trzecim w rankingu Anglikom po piętach depczą Włosi. W rankingu UEFA pod uwagę bierze się pięć ostatnich sezonów. W tym piątym, który teraz wypadnie z listy Anglicy byli od Włochów mocniejsi, ale po sezonie to straci znaczenie i Włochy trochę punktów odrobią. Niewykluczone, że zdołają Anglików wyprzedzić, choć wczoraj także włoskie kluby w lidze europejskiej zawiodły. Fiorentina zremisowała ze wspominanym już Tottenhamem, Napoli przegrało z Villarealem, a w meczu Lazio z Galatasaray’em padł remis 1:1. Być może walka o to czwarte miejsce w Lidze Mistrzów potrwa do końca sezonu. O rankingowe punkty rywalizuje jeszcze 6 angielskich i 5 włoskich klubów.

Możliwe, że uznawana za najlepszą ligę świata - Premier League będzie miała tylko trzech przedstawicieli w Champions League. Jak mają się w tym odnaleźć dwa kluby z Manchesteru, Chelsea, Arsenal i Tottenham? Za chwilę może się okazać, że Liga Europejska zamieni z pucharu pocieszenia w szczyt marzeń angielskich potęg.