Adwokat-oszust pobierał honoraria od setek klientów, którym obiecywał rożnego rodzaju działania prawne. Nie robił jednak niczego poza sporządzaniem fałszywych orzeczeń wymiaru sprawiedliwości.

Pozbawiony jakichkolwiek skrupułów prawnik z Nimes obiecywał ludziom, że zajmie się wszystkimi sprawami. Miał m.in. składać doniesienia o popełnieniu przestępstw i skargi do sądu. W praktyce jednak wymyślał tylko rzekome decyzje prokuratury i sędziów.

Dotyczyło to nawet tak poważnych spraw jak napady i gwałty. Przedstawiał klientom sfałszowane pisma o rzekomym umorzeniu sprawy, uznaniu skargi za bezzasadną itd. Prawnika-fałszerza czeka teraz prawdziwy proces. Grozi mu nie tylko dożywotni zakaz uprawiania zawodu, ale również kara do 10 lat wiezienia i wypłacenie wysokich odszkodowań oszukanym klientom.