"Fantastyczny, mistrzowski" - mówi o "Absolwencie" Mike'a Nicholsa krytyk Andrzej Bukowiecki. Film produkcji amerykańskiej, z Dustinem Hoffmanem i Anne Bancroft w obsadzie i z muzyką duetu Simon and Garfunkel, miał premierę 45 lat temu - 21 grudnia 1967 roku.



"Absolwenta" nagrodzono Oscarem za reżyserię i sześcioma nominacjami do złotej statuetki, w kategoriach: najlepszy film, główna rola męska (Hoffman), główna rola kobieca (Bancroft), drugoplanowa rola kobieca (Katharine Ross), zdjęcia i scenariusz adaptowany. Grany przez Dustina Hoffmana - dla którego był to początek światowej kariery - młody Amerykanin, absolwent college'u Benjamin Braddock wraca po otrzymaniu dyplomu do domu rodzinnego. Nie ma konkretnego planu na dalsze życie. Na przyjęciu w domu Bena przedstawiciele starszego pokolenia udzielają mu "złotych rad" dotyczących przyszłości. Benjamin poznaje zaprzyjaźnioną z jego rodzicami panią Robinson (Bancroft), mężatkę. Uwiedziony przez dojrzałą kobietę, wdaje się z nią w romans. Jednocześnie Benjamin nawiązuje znajomość z córką pani Robinson, Elaine (Katharine Ross). Braddock zaczyna coraz bardziej zbliżać się do dziewczyny i zakochuje się w niej. Tymczasem niestabilna emocjonalnie, uzależniona od alkoholu pani Robinson stara się zrobić wszystko, by nie dopuścić do związku młodych. Benjamin postanawia walczyć o swoją miłość. Film Nicholsa opowiada o relacjach międzyludzkich i międzypokoleniowych oraz obyczajowych przemianach zachodzących w Ameryce połowy lat sześćdziesiątych.

Doskonały pod każdym względem


Będę mówić o "Absolwencie" jako krytyk i, po prostu, jako widz. Jako krytyk mam do powiedzenia jedno, krótko: to fantastyczny film. Jako widz zacznę od osobistego wspomnienia: pamiętam, że po raz pierwszy oglądałem ten film w Polsce podczas wakacji, tuż przed pójściem do klasy maturalnej - opowiada krytyk filmowy Andrzej Bukowiecki. Ten pierwszy raz był niezapomniany. Gdy się ma siedemnaście lat i ogląda się te niezapomniane sceny, na przykład gdy Benjamin jedzie do Elaine samochodem lub gdy obraża Elaine, a potem, widząc łzy w jej oczach, przeprasza, rozumiejąc, że to ona jest jego miłością - robi to ogromne wrażenie - dodaje. "Absolwent" to mistrzowska reżyseria, fenomenalna gra Anne Bancroft i Dustina Hoffmana, którego podobno przez cały czas kontrolował na planie jego ojciec, a Mike Nichols przeganiał ciągle tego tatę z planu, mówiąc, że sam sobie poradzi. Do tego świetna muzyka duetu Simon and Garfunkel, pamiętne piosenki The Sound of Silence czy Mrs. Robinson- wymienia Bukowiecki. Wielkim atutem filmu Nicholsa są również zdjęcia autorstwa operatora Roberta Surteesa, który wcześniej pracował m.in. przy "Mogambo" Johna Forda, "Ben Hurze" Williama Wylera i "Buncie na Bounty" Lewisa Milestone'a - przypomniał krytyk. Surtees stworzył do Absolwenta zdjęcia pełne dynamiki, doskonale komponujące się z młodzieńczością Ross i Hoffmana - ocenił Bukowiecki. "Absolwent" był w Ameryce jednym z pierwszych wielkich filmów kontestacji. To m.in. opowieść o konflikcie pokoleń, rodziców i ludzi młodych, mówiąca, że młodzi mają prawo do własnego zdania, do życia na własny rachunek, tak jak chcą. Benjamin Braddock jest świeżo upieczonym absolwentem, uzyskał właśnie dyplom ukończenia szkoły. Zarazem jednak stoi u progu życia. Prawdziwymi studiami będą dla niego dopiero studia życia - podkreślił krytyk.


Scenariusz "Absolwenta" ("The Graduate") powstał na podstawie powieści amerykańskiego pisarza Charlesa Webba. Mike Nichols (właśc. Michael Igor Peschowsky), amerykański reżyser pochodzenia żydowsko-niemieckiego, urodził się w 1931 r. w Berlinie. W 1939 r. wyemigrował z rodzicami do Stanów Zjednoczonych, a w 1944 r. uzyskał amerykańskie obywatelstwo. W reżyserskim dorobku ma ponad 20 tytułów. Po "Absolwencie" zrealizował m.in. filmy: "Paragraf 22" (1970), "Porozmawiajmy o kobietach" (1971), "Silkwood" (1983), "Pracująca dziewczyna" (1988), "Pocztówki znad krawędzi" (1990), "Bliżej" (2004), "Wojna Charliego Wilsona" (2007).