Nadzieja czy zwiastun "nowego wspaniałego świata"? Kontrowersyjny amerykański genetyk Craig Venter ma wkrótce ogłosić stworzenie pierwszego syntetycznego chromosomu. Zapowiada to na swych łamach brytyjski dziennik "Guardian", któremu Venter powiedział, że nauka powinna przejść od etapu odczytywania kodu DNA do etapu, w którym zacznie go pisać.

Venter nie jest hochsztaplerem. To on zbudował prywatną firmę, która kilka lat temu z powodzeniem rywalizowała z państwowym konsorcjum o pierwszeństwo w odczytaniu ludzkiego genomu. Jeśli ktoś taki jak Venter mówi, ze stworzył sztuczne życie, to coś w tym musi być. Według doniesień gazety, w laboratorium Ventera powstał sztuczny chromosom, który teraz ma zostać wprowadzony do żywej komórki, przejąć nad nią kontrolę i w ten sposób zbudować "nowe życie".

Sztuczny chromosom zawiera 381 genów, w postaci 580 tysięcy par bazowych kodu genetycznego. Pracę oparto na kodzie genetycznym bakterii Mycoplasma Genitalium, który "ogołocono" ze wszystkich elementów, które nie są niezbędne do podtrzymania życia. Życie nowego organizmu będzie zależne od molekularnych mechanizmów komórki, do której chromosom zostanie wprowadzony, jednak jego materiał DNA będzie syntetyczny.

Podobno sam Venter liczy na to, że ta praca pozwoli na przykład na stworzenie organizmów, które ochronią Ziemię przed skutkami globalnego ocieplenia. Nie brak jednak na gorąco komentarzy, że najnowsze odkrycie owszem może się przyczynić do stworzenia na przykład nowych leków, ale równie dobrze może doprowadzić do budowy nowej broni biologicznej. Czy Venter ma pomysł, jak temu zapobiec. Być może dowiemy się, gdy oficjalnie już ogłosi swe odkrycie. "Guardian" twierdzi, że nastąpi to w najbliższych tygodniach, ale nie można wykluczyć, że dojdzie do tego już w poniedziałek. W ten sposób Venter mógłby przyćmić nieco ogłoszenie nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny.