Amerykańscy naukowcy opracowali metodę, która może być przełomem w diagnozowaniu choroby Alzheimera. Chodzi o testy zapachowe; osoby, u których rozwija ta choroba mają kłopoty z identyfikacją popularnych zapachów.

Badania przeprowadzone zostały na grupie 700 osób. Testy zapachowe pozwalają z dużym prawdopodobieństwem ustalić, czy pierwsze objawy kłopotów z pamięcią są zwiastunem postępującej choroby.

Ludzie, u których rozwija się choroba Alzheimera mają kłopoty z identyfikacją takich zapachów jak truskawki, dym, mydło, mentol, goździki, ananas, bez, cytryna i naturalna skóra. Połączenia nerwowe zaangażowane w rozpoznanie tych zapachów są jednymi z pierwszych uszkadzanych przez postępującą chorobę.

Test jest dokładny, zajmuje zaledwie kilka minut; znacznie krócej niż dotychczasowe badania pamięci. Jest też nieporównanie tańczy niż badanie mózgu metodą magnetycznego rezonansu jądrowego.