Średnie stężenie pyłu w powietrzu w Nowym Targu i innych miejscowościach Podhala jest kilka razy większe niż np. w - uznawanym za bardzo zapylony -Krakowie czy przemysłowej Trzebini. Nie dziwi więc fakt, że mieszkańcy Podhala wraz z ekologami biją na alarm.

Regiony tradycyjnie uważane za czyste i zdrowe, zaczynają mieć poważne problemy z zanieczyszczeniem powietrza. A wszystko przez niezliczone, wciąż działające w prywatnych domach Podhala kotłownie i piece oraz małe zakłady, np. garbarnie i piekarnie. Dodatkowo Nowy Targ jest położony w dolinie, więc chmura pyłu nie ma dokąd odejść.

Rejon nowotarski ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w Małopolsce. Stężenie pyłów wynosi tam średnio 40 mikrogramów na metr sześcienny powietrza.

Przyjeżdżanie na Podhale dla czystego powietrza, a więc zdrowia, jest zatem mocno dyskusyjne. Niestety, dotyczy to także kurortów. Niedawno do władz uzdrowiska w Szczawnicy dotarła petycja od kuracjuszy. Wczasowicze skarżyli się, że powietrze, którym oddychali, było gorsze od tego w ich rodzinnych miejscowościach. Podobnie jak samopoczucie.

Rozwiązaniem dla Nowego Targu czy Szczawnicy byłoby pójście drogą Zakopanego, które dziś ogrzewane jest głównie ze źródeł geotermalnych. Niestety, to wymaga pieniędzy, uporu władz i zdecydowania. A tego wszystkiego wciąż brakuje.

Foto: Archiwum RMF

07:45