O pechu mogą mówić wczasowicze, którzy spędzają lato nad Bałtykiem. Zamknięto bowiem kąpieliska w Gdańsku i Sopocie. Morska woda jest zanieczyszczona w związku z falą powodziową, która wpłynęła do Zatoki gdańskiej. Negatywne orzeczenie w sprawie kąpieli wydał sanepid. Do wody lepiej nie wchodzić przez najbliższe kilka dni, do momentu gdy nie poznamy wyników kolejnych badań. Tak przynajmniej twierdzi Dorota Całuskania z pomorskiego sanepidu.

Na strzeżonych kąpieliskach – w Brzeźnie czy w Sopocie – wywieszono czarne flagi. Ludzie w większości stosują się do zaleceń. Gorzej sytuacja ma się tam, gdzie nie ma ratowników. Tak jest na przykład przy sopockim klubie windsurfigowym. Ludzie kąpią się, nie bacząc na ostrzeżenia sanepidu: "Jakoś nam to nie przeszkadza. Nie widać różnicy w wodzie. Dziecku też pozwalamy" - takie opinie często słyszał nasz reporter. Woda jednak – choć z pozoru czysta – może zawierać wiele groźnych bakterii. Fala powodziowa, która wpłynęła do Zatoki Gdanskiej, zbierała po drodze wiele zanieczyszczeń, m.in. nawozy chemiczne z pól, szamba czy martwe zwierzeta. Dlatego lepiej zastosować się do ostrzeżeń i zakazów.

foto Kamil Szyposzyński RMF Trójmiasto

14:15