Przesiadujesz w internecie, nie możesz oderwać się od portali społecznościowych, perspektywa znalezienia sie w miejscu bez zasiegu napawa cie lękiem? To w znacznej mierze wina... twoich rodziców. Wyniki badań naukowych pokazują, że poziom naszej aktywności w sieci, czy skłonność do gry na urządzeniach mobilnych, mają swoje genetyczne uwarunkowania. Jak przekonują na łamach czasopisma "PLOS ONE" naukowcy z King's College London, w tej dziedzinie życia wpływ naszych rodziców jest nawet większy, niż do tej pory myśleliśmy. I manifestuje się w różnym wieku na co najmniej dwa różne sposoby.

Internet i wszelkie związane z nim atrakcje to sprawa wciąż bardzo świeża, która pojawiła się mniej więcej 20 lat temu, a na masową skalę upowszechniła pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. W tej chwili sieć staje się już niezbędnym elementem naszej codzienności, bez którego zwłaszcza młodszemu pokoleniu trudno wyobrazić sobie życie. Mimo to, wciąż bardzo różnimy się pod względem aktywności w internecie i nie sposób w pełni wytłumaczyć tego różnicami w dostępie do sieci, komputerów, czy urządzeń mobilnych. Badacze z Londynu postanowili sprawdzić, na ile istotne są w tym geny. I przekonali się, że znaczną część tych upodobań dziedziczymy po rodzicach, nawet jeśli oni sami z internetem nie mają lub nie mieli wiele wspólnego.

Autorzy pracy prześledzili aktywność w sieci ponad 8500 16-letnich bliźniąt, biorących udział w programie Twins Early Development Study (TEDS). Przez porównanie zachowania i upodobań bliźniąt jednojajowych, mających 100 procent identycznych genów i dwujajowych, dzielących połowę genów, badano na ile ich aktywność sieci wynika z uwarunkowań genetycznych, a na ile z wpływu środowiska. Analizowano przy tym takie aktywności, jak: gry mobilne dla zabawy i edukacji, aktywność na portalach społecznościowych, czy użycie komunikatorów internetowych.

Dziedziczność upodobań w największym stopniu (39 proc.) dotyczyła gier on line, w 37 proc. ogólnej rozrywki, w 34 proc. edukacji i w 24 proc. zachowań społecznościowych. To część naszej"sieciowej" osobowości, którą dziedziczymy po rodzicach, nawet jeśli oni sami nie byli szczególnie w internecie aktywni. Część dominująca z oczywistych względów u osób dorosłych.  Na tym jednak wpływ naszych rodziców się nie kończy. W przypadku 16-latków rodzice w dominującym stopniu decydują też o wpływie otoczenia. To od nich zależy, kiedy dziecko dostanie urządzenia mobilne, czy komputer, to oni decydują, czy ma do sieci nieograniczony dostęp, czy w konkretnych godzinach, to oni wreszcie pilnują, by internet nie utrudniał nauki, nie odbierał godzin snu.

Zdaniem naukowców z King's College London, zauważony w wynikach badań wpływ czynnika genetycznego oznacza, że nie jesteśmy tylko pasywnymi odbiorcami mobilnych mediów elektronicznych, bezmyślnymi ich konsumentami, ale kształtujemy naszą aktywność zgodnie z cechami naszej osobowości, przekazanymi nam przez rodziców w genach. Badania pokazały też, że rodzice - poddając kontroli dostęp do mediów w dziecięcym wieku - mogą ten swój genetyczny wpływ na nie nieco zmodyfikować. I w tym przypadku życie wirtualne przypomina to w realu.