Rozmowa przez telefon rozprasza kierowcę niezależnie od tego, czy korzysta z urządzenia słuchawkowego lub głośnomówiącego, czy trzyma komórkę w dłoni - przekonują naukowcy z Uniwersytetu w Calgary. W przeglądowej pracy, opublikowanej na łamach czasopisma "Human Factors: The Journal of the Human Factors and Ergonomics Society" prezentują analizę blisko stu publikacji na ten temat. Dość jednoznacznie wynika z nich, że za kierownicą najlepiej nie rozmawiać. Nawet z pasażerami.

W Polsce prawo zabrania "korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku". To oczywiste, bo wszelkie manipulacje telefonem, w tym wybieranie numeru i szczególnie smsowanie, nie tylko dekoncentrują, ale też wymagają odwrócenia wzroku od drogi na kilka sekund, co drastycznie zwiększa ryzyko wypadku. Jednak już sama rozmowa, przy respektowaniu obecnych przepisów, też bezpieczeństwu na drodze nie służy. 

Liczba prac naukowych, poświęconych skutkom użycia telefonów komórkowych podczas jazdy, szybko rośnie. Badacze z Calgary postanowili napisać pierwszą od 2008 roku pracę przeglądową na ten temat. Przeanalizowali wyniki blisko stu prac naukowych z lat 1991-2015, które objęły swym zasięgiem 4382 kierowców w wieku od 14 do 84 lat. Autorzy tych badań analizowali między innymi ruch oczu, koncentrację, czas reakcji na nieprzewidziane wydarzenia, spostrzegawczość, utrzymanie pasa ruchu, wreszcie prędkość i ewentualne kolizje. Zestawienie wszystkich wyników zwiększa wiarygodność prezentowanych w nich wniosków. 

Ogólny wniosek z tej analizy jest dość czytelny, rozmowa za kierownicą, niezależnie od tego, czy przez aparat trzymany w ręku, czy urządzenie słuchawkowe lub głośnomówiące, negatywnie wpływa na jakość prowadzenia samochodu. U kierowców, którzy rozmawiają podczas jazdy z pasażerami, efekt jest podobny. Wszelkie czynności wykonywane z aparatem, w tym samo wybieranie numeru, czy smsowanie pogarszają bezpieczeństwo jeszcze bardziej. Do tej pory rozmowa z pasażerami była uznawana za mniej dekoncentrującą, niż przez telefon, bowiem w odróżnieniu od osób z którymi rozmawiamy telefonicznie, pasażerowie widzą sytuację na drodze i wiedzą, kiedy zamilknąć. 

Wyniki badań pokazują jednak, że i taka rozmowa dekoncentruje. Lepiej się w niż nadmiernie nie angażować, a czasem po prostu lepiej jej w ogóle unikać. To zresztą uwaga nie tylko do kierowcy, ale i towarzyszących mu w samochodzie osób. 

Autorzy pracy przyznają, że pełną wolność rozmowy i korzystania z innych funkcji urządzeń mobilnych przywrócą nam dopiero... samochody autonomiczne. Pozostaje nam jeszcze chwilę poczekać.