Planujesz wyjazd na narty za granicę? Pomyśl o dodatkowym ubezpieczeniu od urazów i wypadków. Wprawdzie od 1 maja należymy do Unii Europejskiej, ale słynny już druk E 111 z Narodowego Funduszu Zdrowia może nie wystarczyć.

Unijne prawo mówi, że jeśli jesteśmy ubezpieczeni, to za granicą bezpłatnie skorzystamy z tych usług, które są darmowe w danym kraju.

I tak np. w Polsce chorych przewozi się karetką w ramach ubezpieczania; natomiast w większości krajów za ten transport musimy zapłacić. W niektórych regionach narciarskich, np. we Włoszech, nie ma w ogóle podstawowej opieki medycznej, ponieważ przyjmują tam jedynie lekarze prywatni, którym płaci się za wszystko. Tam druk E 111 do niczego się nie przyda.

Nasz domowy budżet znacznie może uszczuplić nawet zwykłe złamanie nogi – dodaje Renata Furman z NFZ. Jeśli za akcję, gdzie był zaangażowany helikopter, będziemy musieli zapłacić.

Dlatego warto zabdać o dodatkowe ubezpieczenie. Jednak – jak przyznaje Piotr Mergo z jednego z warszawskich biur podróży - nie wszyscy z niego korzystają. Wyższe ubezpieczenie wybierają zwykle rodziny z małymi dziećmi, takimi które mogą się rozchorować.

Chyba więc lepiej mieć przy sobie polisę i martwić się jedynie o szybki powrót do zdrowia, a nie pieniądze.