Badania kanadyjskich psychologów pokazują, że świat duchowy i fizyczny splatają się ze sobą w zaskakujący sposób, także na drodze. Osoby, które wierzą w to, że opiekuje się nimi anioł stróż, podejmują mniejsze ryzyko i na przykład rozsądniej zachowują się za kierownicą. Badacze z York University w Toronto piszą o tym w najnowszym wydaniu czasopisma "SAGE Open".

Badacze z Toronto przeprowadzili ankietę wśród blisko 200 osób. Około 70 procent z tych, którzy zadeklarowali, że wierzą w opiekę anioła stróża, deklarowało, że wiara ta ma wpływ na to, jak się zachowują, w szczególności na jakie ryzyko się decydują. Tylko nieliczni twierdzili, że podejmują większe ryzyko, większość wskazywała, że są ostrożniejsi.

Potwierdziły to wyniki eksperymentu. Uczestników pytano, jakim ryzykiem w skali od 1 do 5 jest jazda samochodem z prędkością o 20 kilometrów na godzinę przekraczającą prędkość dozwoloną. Większość z tych, którzy nie wierzą w opiekę anioła stróża, deklarowała, że to ryzyko na poziomie 2. Ci, którzy w nią wierzą, wskazywali przeważnie, że to ryzyko na poziomie 3.

Ktoś może zapytać, czy to aby nie oznacza, że nie do końca wierzymy swojemu aniołowi stróżowi. Kanadyjscy badacze skłaniają się jednak do innego wyjaśnienia tego efektu. Ich zdaniem osoby, które są bardziej rozsądne, uświadamiają sobie różne zagrożenia i konsekwencje popełnionych błędów lub zaniedbań, bardziej chcą wierzyć, że ktoś się nimi opiekuje, ale przy okazji... starają się też nie kusić losu.