Z przylądka Canaveral na Florydzie z powodzeniem wystartował statek kosmiczny Dragon z ładunkiem dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Nie powiodło się natomiast lądowanie pierwszego członu rakiety nośnej na specjalnej platformie na Atlantyku.

Start rakiety nośnej Falcon 9, wynoszącej bezzałogowy statek Dragon, odbył się zgodnie z planem o godz. 4.47 (10.47 czasu polskiego). Pierwszy człon rakiety miał następnie usadowić się na platformie o powierzchni 91 metrów na 170 metrów, unoszącej się na Atlantyku w odległości ok. 320 km na północny wschód od przylądka Canaveral.

"Rakieta wróciła na morską platformę, ale usiadła twardo", w wyniku czego doszło do jej uszkodzenia - poinformował na Twitterze Elon Musk, szef prywatnej firmy SpaceX, która na mocy kontraktu z NASA realizuje od 2012 roku loty zaopatrzeniowe na ISS. "Blisko, ale niezupełnie" - dodał.

Wspomniał także o kilku szkodach poczynionych na platformie.

Jak poinformowano, była to pierwsza próba lądowania rakiety nośnej na platformie morskiej. Musk szacował na 50 proc. prawdopodobieństwo, że rakieta usiądzie na platformie pionowo. Wyjaśnił, że ma to przyczynić się do obniżenia kosztów i przyspieszenia operacji.

Pierwotnie start prywatnej rakiety ze statkiem Dragon miał nastąpić 19 grudnia 2014 roku. Odłożono go wówczas z powodu nieprawidłowości wykrytych podczas próbnego włączenia silników rakiety na kosmodromie na przylądku Canaveral. Start odroczono o mniej więcej trzy tygodnie także w związku ze zbliżającym się wówczas Bożym Narodzeniem i Nowym Rokiem.

Kolejne terminy startu - 6 i 9 stycznia - też nie zostały dotrzymane z powodu problemów technicznych.

(j.)