Japońska policja zatrzymała prawicowego radykała, który wysłał do premiera własny odcięty mały palec. Był to protest przeciw nieobecności szefa rządu w świątyni w rocznicę kapitulacji Japonii w II wojnie światowej.

Nieobecność premiera Shinzo Abe w świątyni Yasukuni w 62. rocznicę kapitulacji Japonii w II wojnie światowej tak rozzłościła 54-letniego Japończyka, że postanowił napisać krytyczny list do premiera Shizo Abe. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że do listu dołączył własny mały palec oraz film pokazujący proces samookaleczenia.

Przesyłka dotarła do siedziby Partii Liberalno-Demokratycznej w Tokio w poniedziałek, o czym odbiorcy niezwłocznie powiadomili policję. Mężczyzna tłumaczył, że sam list protestacyjny mógłby nie zwrócić niczyjej uwagi. Policjanci nie uznali jednak jego wyjaśnień i aresztowali go pod zarzutem próby zastraszenia.

Premier Shinzo Abe celowo nie wziął udziału w uroczystościach w świątyni Yasukuni, bo wspominani są tam żołnierze polegli w II wojnie światowej, w tym zbrodniarze wojenni. Polityka premiera ma służyć poprawie stosunków z Koreą Południową i Chinami, dla których świątynia to symbol japońskiego militaryzmu.